wtorek, 6 stycznia 2015

krzywda i kara

Pod jedną ze swych notek napisałem kiedyś, że za gwałt na kobiecie facet powinien być obdzierany żywcem ze skóry a zgwałcona kobieta otrzymywałaby z tej skóry ślicznie wygarbowane obuwie. Według mnie każdy przestępca nawet psychopata, zastanowiłby się zanim by zgwałcił, a jeżeli już by się dopuścił tego ohydnego czynu to sprawiedliwości stałoby się za dość wymierzając zaproponowaną przeze mnie karę. Makabryczna wizja? Może trochę. Wydaję mi się, że niscy ludzie potrafią być okrutni, np Hitler, Napoleon, Putin. Sam mam takie ulubione powiedzenie, jak słyszę, że kobieta zdradziła męża lub, że to robi wciąż. W takich okolicznościach zwykle mówię, że kobieta powinna być powieszona na pierwszej suchej gałęzi lub, żeby położyła głowę na pniaku i siekierą ciach. Faceta karałbym tylko obcięciem przyrodzenia. Co prawda to tylko słowa, nie zrobiłbym tego ale skądś się mi takie powiedzenie wzięło. Może to dlatego, że nie jestem bardzo wysoki? Strach pomyśleć co chodzi po głowie mniejszym ode mnie.
Odbiegam trochę jednak od tego co chciałem napisać. Chodzi o karę za popełnioną zbrodnię. Nie wydaje się wam, że dziś kary są niewspółmiernie niskie do wyrządzonej krzywdy? Za kilkumilionowe przekręty, jak już się złapie winnego to idzie do więzienia na kilka lat. Pieniądze oczywiście przepadają a gość żyje sobie na nasz koszt w więzieniu i po paru latach może cieszyć się wolnością a ja np muszę martwić się o utrzymanie i siedzieć po godzinach w pracy za marne grosze. Zbrodniarz, który na ulicy kogoś napada, bije i okrada dostaje wyrok w zawieszeniu. I to ma być kara? 
W średniowieczu nie było kary więzienia. Gdzie niby miano przetrzymywać więźniów? Co niektórych zamykano owszem w lochach w wieży bez dostępu do światła w wilgoci i kontaktu z ludźmi. Jedzenie takim więźniom spuszczano w wiaderku na sznurku i w tym wiaderku na  górę wracały odchody więźnia. Taki więzień nawet po pół roku pobytu w takim miejscu wychodził zmarnowany i schorowany. Zwykle kary to były kary cielesne, tortury lub obcięcia członków nieraz to była śmierć. Kary były wymierzane publicznie, żeby każdy wiedział co czeka potencjalnego naśladowcę chodziło pewnie też o upokorzenie winowajcy. Karano też krewnych zbrodniarza. Ktoś powie zacofanie, średniowiecze. No ale jak wtedy miano sobie radzić z przestępstwami? Wykrywalność nie była taka jak teraz. Potencjalny przestępca musiał mieć w głowie wizję okrutnej kary na wypadek gdyby go złapano.
Nad pojęciami krzywdy i kary zacząłem się zastanawiać w święta pod wpływem obejrzenia dwóch filmów wspólnie z moją Natalią. 
W pierwszym filmie główną postacią jest seryjny morderca, który dokonuje okrutnych morderstw na zabójcach, gwałcicielach, psychopatach, Robi to bo nie wierzy w system sprawiedliwości w swoim państwie (Australia). O tym człowieku staje się bardzo głośno, taśmy z egzekucji, których dokonał trafiają do mediów. Policja niechętnie go szuka. Społeczeństwo dzieli się na tych, którzy go potępiają i na tych którzy mu dziękują. Znajduje nawet swoich naśladowców, którzy tak jak on zabijają według nich złych ludzi.
Drugi film był zupełnie inny. Na pozór szczęśliwe małżeństwo żyje sobie w jakiejś spokojnej, małej mieścinie w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna wyjeżdża rano do pracy a gdy wraca okazuje się, że nie ma jego żony, są tylko ślady wskazujące na to, że stało się jej coś złego, rozbity szklany stolik, krew zaginionej kobiety. Policja zaczyna jej szukać. Wszyscy podejrzewają morderstwo a ślady prowadzą do męża zaginionej i jego siostry. Nie uwierzycie jak się zszokowałem gdy okazało się, że zaginiona kobieta była bardzo inteligentną psychopatką, która przez kilka lat małżeństwa potrafiła ukryć swoje prawdziwe "ja" przed mężem. Wreszcie pod wpływem odkrycia zdrady męża i chęci zmiany swojego życia upozorowała swoją śmierć, zostawiając fałszywe tropy prowadzące do małżonka.
Pod wpływem tych dwóch filmów doszedłem do następujących wniosków. System sprawiedliwości w naszym państwie nie jest doskonały. Pomijając to, że wiele przestępstw nie jest wykrywanych to nawet jak już złapie się winnego to ten potrafi się nieraz wybronić od zasłużonej kary. Według mnie kary za przestępstwa finansowe, seksualne przeciwko zdrowiu i życiu powinny być zdecydowanie bardziej surowe. Powinno zrezygnować się z zawieszenia kary pozbawienia wolności a zwiększyć kary finansowe. To dziś boli ludzi, tzn gdy uderzy się ich po kieszeni. Jak nie ma to niech pracuje. W ogóle więźniowie powinni pracować na swoje utrzymanie, Nie mówię o zarabianiu na nich, tylko o tym żeby pracowali na chleb który jedzą i na poczet odpracowania krzywd, które wyrządzili swoim ofiarom. Kara wg mnie ma nie tylko dotykać winnego, ma służyć sprawiedliwości społecznej i służyć naprawieniu wyrządzonej krzywdy ofierze. Z kar cielesnych, tortur, kary śmierci wymierzanych przez ofiary jednak tak naprawdę bym zrezygnował. Nie jesteśmy Bogiem, nie wiemy co siedzi w drugim człowieku i czy on jest tak naprawdę winny. Świat nie jest czarno-biały. Morderstwo popełnione przez kobietę latami dręczonymi przez męża nie jest równe z morderstwem popełnionym przez łysą pałę dokonującą rozboju na ulicy. Co nie znaczy, że widząc swojego krzywdziciela chodzącego sobie spokojnie po świecie, że nie zakradłbym się do niego w nocy i nie wymierzył odpowiedniej według mnie sprawiedliwości. Rola wymiaru sprawiedliwości w tym, żeby nie musiało dochodzić do samosądów. Bo gdy system nie działa ludzie zaczynają sami wymierzać sprawiedliwość, chociaż nieraz nie ma z nią nic wspólnego.

15 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że ten pierwszy film, o którym pisałeś widziałam, bo mocno mi się kojarzy zarys fabuły właśnie. Ale ująłeś sedno sprawy właśnie. Może mam trochę spaczoną psychikę, bo lubię sobie poczytać o średniowiecznych torturach nieraz, ale to one i fakt, że sama myśl o nich mroziła krew w żyłach sprawiała, że ludzie po prostu się bali. Teraz tak naprawdę więzień ma lepiej nieraz, aniżeli człowiek na wolności, biorąc pod uwagę choćby bezdomnych ludzi... Ale też każdy medal ma dwie strony przecież. Ile razy zdarzało się, że ludzie zostali skazani na karę śmierci niesłusznie, lub chociażby za poglądy religijne, które powinny być sferą osobistą każdego człowieka? Chyba ten bilans niesprawiedliwości wciąż się utrzymuje na równi, tak mi się wydaje, tylko po prostu w innej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. film jest dość nowy więc możliwe, że to ten sam film, celowo nie podałem tytułu, żeby nie psuć komuś przyjemności z oglądania, jak studiowałem prawo to mieliśmy taki przedmiot historia prawa i trochę omawialiśmy system kar w średniowieczu, skoro lubisz poczytać o torturach w średniowieczu to pewnie wiesz, że to kaci właśnie w miastach prowadzili domy uciech cielesnych, ten jeden fakt pamiętam z wykładów

      Usuń
  2. Mam podobny pogląd na sprawę chociaż może nie aż tak drastyczny. W ogóle kiedyś dyskutowałam na temat więźniów po wizycie w areszcie. Momentalnie przypomniała mi się kreskówka o Laki Luku. Tam więźniowie chodzili z wielkimi, ciężkimi kulami i pracowali. Ale w takich np. Nędznikach Jean musiał pracować ponad siły za kradzież zwykłego chleba...Mam takie zdanie.Pan Bóg może nie rychliwy,ale za to sprawiedliwy. Każdy w końcu dostanie to na co zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak sprawiedliwość to dopiero po śmierci, ale do tego czasu trzeba sobie jakoś radzić, z karami jest kilka problemów: np za co karać a za co nie? jak już karać to jaką karę wymierzyć? jak już wiemy za co karać i jak to pozostaje jeszcze pytanie jak złapać delikwenta, jest jeszcze jeden problem, należałoby tę karę sprawnie i szybko wymierzyć, w tych materiach jest ciągle problem z karami wg mnie

      Usuń
  3. przede wszystkim zycie to nie film , nic sie nie rezyseruje , po prostu sie dzieje .Wedlug mnie na psychopatow nie ma wiekszego oddzialywania surowosc kary ( do kary smierci wlacznie ) gdyz psychopata w momencie popelniania przestepstwa zupelnie o konsekwencjach swego czynu nie mysli .Dlatego zastraszanie spoleczenstwa pokazowymi egzekucjami nic nie da .Zdecydowanie skuteczniejsza jest prewencja no i wysoka wykrywalnosc sprawcow .Gdybym mial troche pofantazjowac o tym jak zwyrodnialcow karac bo zamiast tortur czy innych surowych kar w ogole bym od nich odstapil na rzecz trwalej eliminacji .Nie za kare ale celem wyeliminowania czynnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, życie to nie film, filmy są przerysowane, podkoloryzowane, faktem jednak jest, że prawo nie nadąża za przestępcami, trudno ich złapać, trudno osądzić i wymierzyć odstraszającą karę, wcale nie jestem za torturowaniem przestępców, tylko za tym, żeby kara była odstraszająca i miała na celu zadośćuczynienie wyrządzonego zła, widać to po tym, że czasem ludzie biorą sprawy w swoje ręce, pamiętasz pewnie przypadek z przed paru laty gdy kilku mężczyzn ze wsi zaciukało ok 50 letniego furiata który biegał z siekierą po wsi i każdemu zagrażał, bo policja nie chciała zareagować, bo jeszcze nikogo nie zabił, lub przypadki gdy żony zabijają swoich mężów oprawców

      Usuń
  4. Dużo tematów poruszyłeś i nie wiadomo do któego się odnieśc.
    Surowa kara nie działa.
    nawet najsurowsze nie odstarszają, bo przestępca albomyśli żę mu się uda,
    albo jest psychopatą i nic nie myśli.
    Robiono takie badania i one to wykazały,
    że wysokość i surowość kary nie ma znaczenia dla przestępcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. temat jest szeroki może dlatego, może faktycznie od węższej strony powinienem go potraktować, po części się z Tobą zgadzam, oczywiście, że same surowe kary sprawy nie załatwią, nie sprawią że przestępczość spadnie do zera, chodzi o to, żeby kara była odstraszająca, a jak to zrobić, żeby było inaczej?, jak napisałem wyżej nie jestem wcale za torturami czy karą śmierci, jak zauważył Nagi styl życia kara powinna być wymierzona szybko ale to nie wszystko powinna być dotkliwa dla sprawcy, popełniając przestępstwo musi liczyć się z dotkliwymi konsekwencjami, według mnie kara więzienia nie działa, bardziej sprawdziłyby się surowe kary finansowe, konieczność odpracowania wyrządzonego zła ale nie państwu tylko ofierze czy rodzinie ofiary

      Usuń
  5. ok, filmy, które obejrzałem to John Doe i Zaginiona Dziewczyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę bardzo, mam nadzieję, że filmy Ci się spodobają, na mnie zrobiła szczególne wrażenie Zaginiona dziewczyna, to coś bardzo szokującego dla człowieka, który powoli się szykuje do ożenku

      Usuń
    2. oooo intrygujące :D Wprawdzie nie spieszy mi się do ożenku, ale lubię szokujące fabuły ^^

      Usuń
  6. Wiesz co...ja mam trochę problem z takim definitywnym stawianiem wyroków, jak mam problem np. ze stosunkiem do kary śmierci. Nie mówię, że masz zły pomysł bo gwałt, to najgorsze co można zrobić drugiej istocie, to wydaje mi się gorsze nawet niż morderstwo, choć może tu przesadzam. Ale człowiek z gwałtem musi żyć, prawda, po zdarzeniu. Ale jednak mam problem z definitywnym stawianiem wyroków bo...często za bardzo zagłębiam się w istotę człowieka. W jego bestii i sama wiem, że każdy z nas jest np, podatny na efekt Lucyfera o którym pisał Zimbardo i inne plugastwa, które w nas tkwią. Nie mówię, że nie powinno być kary, nie mówię, że nawet tak surowej. Ale w głębi nie umiem potępiać. Wiesz o co mi chodzi?
    I wiesz co? Nie ma chyba właśnie dlatego doskonałego systemu prawnego. Nie idzie go stworzyć, bo wszystko, co indywidualne musisz podpiąć pod jedną linię, jeden szereg. Można tworzyć ogólniki ale...co one dają w zderzeniu z jednostkowymi przypadkami nieraz? Wkrada się tu po prostu pewien relatywizm rzeczywistości, na który trudno coś poradzić, bo prawo nie może być relatywne.

    OdpowiedzUsuń
  7. wiem o co Ci chodzi, nie czytałem Efektu Lucyfera ale łapię sens tej książki, tak mi się wydaje, dzięki Twojemu komentarzowi mam zamiar obejrzeć "Cichą Furię" i "eksperyment" filmy, które biorą na warsztat eksperyment Stanfordzki, Coś w tym jest, że każdy z nas ma w sobie zło, ja sam doskonale sobie zdaję zdanie, że w odpowiednich warunkach byłbym w stanie do zła, morderstw np wojna, czy kradzieży np podczas głodu itp i to nie tylko z dobrych powódek np poniżanie czy tortury np z powodu zemsty. Zło nie jest równe złu, zawsze liczy się kontekst, tło zdarzeń. Jedno co łączy przestępstwa to jest to, że każdy winowajca powinien ponieść odpowiednią do poczynionego zła karę. Prawo nie jest doskonałe nigdy nie będzie, ale możemy się starać żeby było lepsze. Zresztą prawo nie jest takie sztywne, za dany czyn zawsze są widełki, że kara jest od do, są też różne instytucje nadzwyczajnego złagodzenia kary

    OdpowiedzUsuń