Ostrzegam, że w tym odcinku pojawiają się mocne sceny erotyczne ( prawdę mówiąc porno) oraz odrażające sceny gore. Jeżeli więc jesteś osobą o słabych nerwach, wyjątkowej wrażliwości to dla swojego bezpieczeństwa nie czytaj.
PIERWSZY DZIEŃ
Nowi więźniowie zostali ustawieni w jednej kolejce do parterowego budynku, do którego pojedynczo wchodzili w odstępach kilkuminutowych. Ci co jeszcze nie weszli mieli, krótką chwilę przyjrzenia się jak wygląda obóz. Dało się zauważyć, że jest to kompleks betonowych, parterowych budynków, które zapewne przeznaczone były dla więźniów. W oddali było widać wysoki na cztery piętra długi betonowy blok. W środkowej części bloku na jego ostatnim piętrze wyróżniał się wielki balkon. Balkon to raczej złe słowo, bardziej pasuje słowo taras. Z kolejki więźniów ledwie dało się dostrzec różowe rysy postaci stojącej na tarasie wielkiego bloku. Zapewne była to komendantka obozu, która obserwowała to co się dzieje na dole. Z całego grona klawiszek w obozie, tylko ona miała prawo nosić na sobie różowy kolor. Przed blokiem, który był przeznaczony dla personelu więziennego był na wpół zielony, na wpół zdeptany plac na którym przeprowadzano codzienne apele dla więźniów. Obóz był ogrodzony jedynie kolczastą siatką, która nie wydawała się najtrudniejszą barierą do pokonania. Poza ogrodzonym obozem, znajdowały się pola, na których pracowali więźniowie. To co rzucało się w oczy to to, że wszyscy uwięzieni byli mężczyznami, których pilnowały wyłącznie kobiety. Więzienie zdawało się słabo ogrodzone. Być może jednak marne wyposażenie więzienia kompensowało to, że zdawało się iż osadzonych jest mniej więcej tyle samo co pilnujących ich kobiet.
****
W budynku do którego ustawiona była kolejka nowych więźniów przygotowywano nieszczęśników do nowej obozowej rzeczywistości. Zabierano rzeczy osobiste, w zamian wydawano jednolity zestaw jaki każdy mężczyzna powinien posiadać (kosmetyki w tym perfumy i dezodoranty, inne środki czystości, jednolite uniformy, białą bieliznę... Mężczyzn przydzielano również do odpowiednich dla ich kwalifikacji prac, które mieli wykonywać w obozie resocjalizacyjnym. Gruby Józek z uwagi na to, że był gruby przydzielony został do kuchni. Skoro był gruby to pewnie umiał dobrze gotować. Cała reszta przydzielona była do pracy na roli, a trzeba powiedzieć, że to praca bardzo ciężka bo całość pracy mężczyźni musieli wykonywać przy użyciu prostych narzędzi typu motyka,łopata, grabie. Do prac nie można było wykorzystywać żadnych zwierząt, z uwagi na to, że kobiety nie mogły patrzeć na ich cierpienia. Toteż wozy, pługi, wszystko to musiało być ciągnięte bądź pchane wyłącznie przy użyciu siły mięśni. Na polach wokół więzienia uprawiano wyłącznie ekologiczną żywność: nasiona chiji, nasiona goji, płatki owsiane, owies, sałtę, konopie, żurawinę itp. Wyprodukowaną żywność więźniowie musieli jeść sami. Nadwyżki były sprzedawane a pieniądze były przeznaczane na wynagrodzenia dla strażniczek i reszty personelu więziennego. Za bramami więzienia było też gospodarstwo rolne gdzie więźniowie hodowali dla mleka i jajek kozy, krowy, kury.
****
Nowi więźniowie dostali masę papierów do przeczytania, regulaminy, zarządzenia, testamenty, plany dnia, tak żeby wiedzieli co im wolno a czego nie. Z regulaminu więziennego wynikało, że więźniowie będą przebywać w czteroosobowych budynkach. Przez cały dzień mają pracować na swoje utrzymanie, chyba, że są na indywidualnych lub grupowych zajęciach resocjalizacyjnych. Do każdego czteroosobowego bloku więziennego przydzielona była jedna uzbrojona strażniczka. W więzieniu obowiązywał system nagród i kar. Nagrody w postaci np czasu wolnego, lub lepszego jedzenia można było dostać za przejawy prospołecznego zachowania. Znacznie więcej było jednak przewidzianych przewinień. Najgorsze kary groziły za sodomię w jakimkolwiek układzie w tym fapanie pod kołderką ( więźniowie obowiązani byli to oddawania nasienia wyłącznie w określonych miejscach o określonych porach w celach reprodukcyjnych ), nieposłuszeństwo albo niedbanie o powierzoną białą bieliznę. Za poplamione majtki w razie oględzin groził w najlepszym wypadku karcer a nieraz i lewatywa.
****
Dziadek, Tulipan, Gruby Józek i Romeo trafili do wspólnego bloku więziennego. Gdy znaleźli się w wspólnej celi byli raczej beztroscy, wydawało im się, że jest lepiej niż się spodziewali. Jedynie Dziadek po wejściu do bloku sprawiał wrażenie smutnego, usiadł na pryczy, pochylił głowę, i pozostał w tej pozie nie reagując na próby zagajenia rozmowy przez towarzyszy niedoli. Wszyscy poza Dziadkiem, który pusto patrzył w ściany swobodnie rozmawiali. Opowiadali sobie za co naprawdę siedzą. Gruby Józek od razu przyznał, że żona umieściła go w więzieniu, bo liczy, że pomoże jej to wygrać wybory. Trochę się przemęczy a potem jak już żona senator stanie się premierem to wtedy już o nic nie będzie się musiał martwić. Romeo opowiedział historię swojej nieszczęśliwej miłości. Zakochał się w Julii, która jest córką wpływowej burmistrz Nowego Rzeszowa a ona z pewnością nie uważa go za odpowiedniego kandydata dla niej. Nieszczęście potęguje dodatkowo to, że jest przystojny i nieraz musiał odmawiać seksu napalonym laskom. Musiał odmawiać bo ciągle kocha Julię i to zawistne kobiety sprawiły, że trafił tam gdzie trafił. Tulipan, go pocieszał, że z wiekiem, przejdzie mu uczucie i że powinien wykorzystywać swoją urodę. Mógłby przecież z tego żyć tak jak on żył i tak jak zamierza żyć również po wyjściu. Tulipan przechwalał się, że nikt nie ma lepszej bajery i że dzięki jego zdolnościom całej grupie będzie lepiej niż innym osadzonym. Gruby Józek i Romeo zaczęli powątpiewać w przechwałki Tulipana więc ten postanowił im to udowodnić. Przywołał strażniczkę ROXY i poprosił o rozmowę sam na sam. Strażniczka niby była zmieszana ale ostatecznie zgodziła się.
*****
Porucznik ROXY zabrała Tulipana do swojego służbowego mieszkania w pięciopiętrowym bloku. Zamknęła drzwi za sobą. Tulipan już był pewien swego. Jako młody, jurny mężczyzna obdarzony nie byle jakim przyrodzeniem dobrze wiedział już z doświadczenia, że młode kobiety cierpiały z powodu małej ilości mężczyzn w społeczeństwie. Postanowił swoją męskością dać rozkosz porucznik ROXY tak jak już nieraz dał rozkosz innym kobietom. W zamian liczył, że jego odsiadka w więzieniu stanie się dużo mniej uciążliwa. ROXY zamykając pokój na klucz stanęła tyłem do Tulipana, który od razu to wykorzystał. Przycisnął delikatnie jej pupę swoim kroczem do drzwi, jednocześnie delikatnie odgarnął długie blond włosy, po czym pocałował w szyję, raz potem kolejny raz. ROXY przeszył wyraźny dreszcz. Drugą ręką TULIPAN delikatnie przejechał palcem wskazującym od szyi przez boczki do ud ROXY. Wyraźnie jej zmiękły nogi. Tulipan obrócił ją do siebie i patrząc jej w oczy powiedział jej niby zmieszanym głosem chłopca, że od razu ją wypatrzył w obozie i że liczył, że to ona będzie go pilnowała, że od razu poczuł, iż jest inna, wyjątkowa, że nie mógł się powstrzymać, bo jego serce zabiło. ROXY odchyliła szyję na bok a Tulipan niczym wygłodniały wampir wbił się w nią swoimi ustami i złapał w dłoń jej jędrną pierś po czym zaczął ją tarmosić. ROXY jęknęła po czym wyszeptała ledwo dysząc: wyjmij go. Tulipan już czuł się zwycięzcą, chociaż zaskoczony był, że tak łatwo mu poszło, no ale z drugiej strony przecież nie przez przypadek zwano go Tulipanem. Wyjął swego bohatera. Na tym jednak sielanka się skończyła. ROXY do jaj przyłożyła Tulipanowi paralaizator i poraziła je. Tulipan cały zesztywniał. Zesztywniało nie to o czym myślicie, po prostu cały Tulipan zesztywniał, przestał się ruszać.
*****
Stojąc na wieczornym apelu, czekając na komendantkę obozu wśród innych więźniów Gruby Józek z Romeo zastanawiali się gdzie jest Tulipan. Nie było go i nie było. W końcu zjawiła się Komendantka Obozu Natalia w różowym uniformie a za nią pojawił się nagi Tulipan z obitą twarzą przymocowany sznurami za ręce i nogi do wielkiego koła. Komendantka obozu powiedziała, żeby wszyscy sobie dobrze zapamiętali to co za chwilę się wydarzy, że niepokorni skończą tak samo jak Tulipan albo i gorzej. Po czym podniosła rękę do góry, w dłoni dzierżyła ogromny tasak. Ręka zawisła na chwilę w górze na tle zachodzącego słońca tak żeby wszyscy widzieli, po czym sprawnie opadła, obcinając tym jednym machnięciem otumanionemu Tulipanowi jego przyrodzenie. Po czym kazała mu przyszyć zamiast przyrodzenia plastikową rurkę do sikania a odrąbany członek rozkazała sprzedać na aukcji internetowej. Widząc to Romeo zemdlał, Gruby Józek przeklął, krzyknął, że na to się nie pisał i że ucieka. Daleko nie uciekł bo dostał pałką w głowę i dołączył do Romeo. Tylko dziadek cały czas patrzył tępo w dal.
Ciężko Ci, co? :P
OdpowiedzUsuńMałżeństwo to nie jest bajka, ale zdecydowanie mi lepiej w związku niż poza nim, mogę powiedzieć, że kocham, żonę choć czasami doprowadza mnie do pasji, na szczęście nie jest praktykującą feministką wtedy może byłby to tekst o mnie, bo pewnie trafiłbym do paki za morderstwo.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńRany... scena końcowa brzmi jak koszmar osaczonego przez kobietę mężczyzny. No ale to przecież tylko fikcja, nie ma nic wspólnego z Tobą ;P
OdpowiedzUsuńwszystkie opisane wydarzenia są fikcyjne, ich podobieństwo do prawdziwych zdarzeń jest niezamierzone.
OdpowiedzUsuńZe mną to nie ma nic wspólnego, nit mnie nie pozbawił siusiaka w rzeczywistości ani nawet w przenośni. Nie utożsamiam się z Tulipanem.
Na szczęście ;))
Usuń