piątek, 7 listopada 2014

jak zrobić miotłę?

Ciągle chodzi mi po głowie pomysł na napisanie notki o kobiecych sztukach walki. Mam nieodpartą chęć jej napisania. Dużo już jednak było u mnie notek o męskim spojrzeniu na kobiece zachowania. Poza tym boję się trochę reakcji kobiet zwłaszcza Natalii na to co mam zamiar napisać. Muszę to jeszcze przemyśleć, żeby nie przesadzić i niepotrzebnie kogoś nie urazić. Za to nie było żadnej notki o tym co mogą zdziałać moje rączki. A mogą zdziałać dużo, więc dziś notka jakiej jeszcze u mnie nie było.
Założę, się, że wielu was zastanawia się jak zrobić miotłę. Dziś się dowiecie, bo notka będzie o zrobieniu własnej miotełki. W moich stronach z których pochodzę, nie tak dawno jeszcze, gdy przychodziła zima czy była wczesna wiosna mężczyźni dorabiali sobie do pensji robiąc miotły z brzeziny. Nie tak daleko ode mnie, ok 30 km, w Rudniku nad Sanem i okolicach ludzie wyspecjalizowali się w robieniu rzeczy z wikliny. U mnie robiono, może i nadal w jakimś zakresie robi się miotły. Pamiętam, że w podstawówce część chłopaków w okresie "robienia mioteł" opuszczało zajęcia by robić miotły. Za zrobioną miotłę dostawali od 1 zł do 1,5 zł. W taki sposób zarabiali na słodycze ale też pierwszy alkohol czy papierosy. Nigdy nie robiłem takich mioteł zarobkowo, u mnie w domu akurat się tego nie robiło, ale wiem mniej więcej jak zrobić takie urządzenie do zamiatania. W swoim życiu zrobiłem z 10 mioteł na własny użytek. Dziś postanowiłem zrobić kolejną, jako, że po przywiezieniu drzewa z lasu na opał zostało mi trochę gałązek brzozy.
Mniej więcej tyle tego było, co na zdjęciu powyżej. Niewiele, ale na jedną niewyszukaną miotełkę wystarczy. Brzezinę oczyściłem z liści i ułożyłem tak jak na zdjęciu poniżej.
Przypomina już to trochę miotłę? Myślę, że już z pewnością każdy wie co mam zamiar zrobić. Gałązki obwiązuję sznurkiem od snopowiązałki jak na zdjęciu poniżej, ale myślę, że każdy inny sznurek też się nada.
Jeszcze trochę obwiązuję sznurkiem. Obcinam siekierą wystające za bardzo gałązki z części "miotącej", przycinam też "rękojeść". Wyszło mi to tak.
Teraz oplątuje miotełkę cienkim drutem i zdejmuję sznurek. Zauważcie że drucik kolorystycznie bardzo pasuje do brzeziny, jest prawie niewidoczny. Miotełka już jest gotowa.
Teraz pora na kontrolę jakości. Akurat trzeba posprzątać miejsce pracy, przekonamy się jak spisała się własnoręcznie zrobiona miotełka.
No może taka miotełka nie nadaje się do zamiatania paneli czy dywanu. W ogóle odradzam jej użycie w mieszkaniu czy domu. Świetnie jednak sprawdzi się w zamiataniu podwórka. Wymiecie liście, których grabki nie "złapią". Po wyborach przyda się do zamiatania wyborczych plakatów, których kandydaci z pewnością nie usuną z tablic z ogłoszeniami, a które z pewnością odkleją się w końcu od tablic i które wiatr przywieje na moje podwórko. Miotełka sprawdza się też zimą do omiatania oblepionych śniegiem butów. Można też wręczyć jakiejś czarownicy na prezent. Może na mojej miotle, żadna czarownica by nie poleciała bo jest za mała. Myślę jednak, że dla jakiejś młodej, początkującej czarownicy byłaby akurat.
I jeszcze jedna informacja dla kobiet, które mają facetów pochodzących ze wsi. Jeżeli Twój mężczyzna długo przebywa w stodole lub szopie, sam lub z sąsiadem to wiedz, że być może robi/robią miotły, no chyba, że robi/robią inne rękodzieła.


11 komentarzy:

  1. W przypadku mężczyzn z mojej rodziny przeważnie zbyt długie siedzenie w stodole oznaczało potajemne picie trunków alkoholowych...co nie wychodziło im na dobre;]

    OdpowiedzUsuń
  2. przy robocie chce się pić to co się dziwić, jeszcze jak zimno jest to coś na rozgrzewkę nawet wskazane jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A herbatkę nie można ??? Co ?? :-)))

      Usuń
    2. można i herbatkę, dlaczego nie, jeżeli ktoś lubi herbatkę to nie widzę przeszkód

      Usuń
    3. Herbatka jest wskazana szczególnie w Twoim przypadku, bo sam wiesz, że masz słabą głowę;]

      Usuń
    4. zależy jaki mam dzień do tych spraw

      Usuń
  3. tak finezyjnie rzecz przedstawiasz , ze nader pospolita nabiera artystycznego wymiaru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miotła - rzecz faktycznie pospolita, ale zapewniam, że mimo prostoty konstrukcji nie jest taka łatwa w wykonaniu. Moja nie jest idealna, ma za grubą rękojeść, za mało "włosków miotących", no i mogłaby być trochę dłuższa, żeby nie schylać się za bardzo przy użytkowaniu. Za to jest dobrze związana drutem, nie rozpadnie się przy pierwszym użyciu. Myślę, że posłuży mi ze 2 lata.
      Trochę finezji w życiu się przydaje, wtedy jest bardziej znośne i nawet taka fizyczna robota może dać radość.

      Usuń
  4. Mwahahahhaa wymiatasz! I ja tego postu nie widziałam!? Musze podesłać znajomym! :D Ale będą brechty xD

    OdpowiedzUsuń