sobota, 25 czerwca 2016

Zmierzch śniętych króli - druga krew (odcinek drugi)

Po zabiciu naczelnika urzędu skarbowego byłem zaskakująco spokojny, mój umysł był jasny, wręcz opuścił mnie stres jaki towarzyszył mojemu codziennemu życiu. Poczułem się wolny tak jak wtedy kiedy walczyłem w rewolucji. W sumie to nawet byłem w tym momencie bardziej wolny niż podczas rewolucji. Wtedy walczyłem za cudze idee, ale tez starałem się chronić najbliższych. Teraz jestem sam, nikt mnie nie ogranicza a idee sam sobie nakreślam. Wiedziałem dobrze, że zabójstwo naczelnika nie ujdzie mi na sucho, że  w końcu ZAKON mnie dorwie. Postanowiłem sobie jednak, że postaram się żeby było to jak najpóźniej, a do tego czasu zamierzałem zrobić zamęt i odebrać życie kilku sku...synom, którzy na to sobie zasłużyli. Nie żal było mi naczelnika, to był kawał ch..a. 

Będąc sam na sam ze zwłokami POWIATOWEGO CELEBRYTY miałem kilka minut na szaber. Zabrałem wypchany portfel denata i bitewne artefakty. Pindole zostawiłem sobie, kto wie kiedy jeszcze mi się do czegoś przydadzą. Peruka Wolfganga była na mnie za mała i musiałem ją opchnąć na czarnym rynku. Wyszedłem spokojnie z urzędu jakby nigdy nic, do swojego mieszkania już nie wróciłem. Nic tam wartościowego nie zostawiłem, nie było mi go żal. Musiałem znaleźć jakąś kryjówkę. Nic mi nie przychodziło do głowy więc w lesie pod wieżą nadawczą wykopałem sobie ziemiankę. Zasięg idealny, internet LTE i prąd za darmo bo się podpiąłem pod stacje na ostro a do tego nieoczekiwany bonus w postaci podsłuchu przypadkowych transmisji danych na terenie powiatu. Po dobie prób metodą prób i błędów nauczyłem się podsłuchiwać dowolne rozmowy które przechodziły przez stację nadawczą. Pomyślałem sobie, całkiem nieźle KOKO LOKO.

Forsę na najpotrzebniejsze wydatki miałem, kryjówkę sobie znalazłem ale operacji plastycznej zrobić sobie nie mogłem. Jako przyszły seryjny zabójca musiałem zadbać o anonimowość, nie mogłem sobie paradować po mieście z moją charakterystyczną facjatą. Wpadłem na całkiem dobry pomysł i uszyłem sobie czarną burkę czy tam nikab, nie znam się na tej bliskowschodniej kulturze ale wydawało mi się, że będę przypominał wyglądem ortodoksyjną muzułmankę. Zakładałem, że nikt nie zechce zajrzeć pod tkaninę muzułmance zwłaszcza takiej grubej jak ja. Pod tymi charakterystycznymi szatami mogłem schować całkiem sporo broni. Stałem się anonimowy, w powiecie było pełno arabskich uchodźców, którzy pojawili się w kraju po tym jak władzę przejął ZAKON, ponoć Europa naciskała na ich przyjęcie. Niczym się nie wyróżniałem, mogłem swobodnie chodzić sobie ulicami i planować przyszłe morderstwa suk..synów, którzy zasłużyli sobie na anihilację.

Minął miesiąc od mojego pierwszego morderstwa od czasów rewolucji. W mieście przez chwilę było zamieszanie, był jakiś tam marsz milczenia przeciw przemocy, przyjechała specpolicja z województwa. Na szczęście wszystko szybko się uspokoiło, policji nie udało się wpaść na mój trop, uznano, że powodem morderstwa była zemsta za zwolnienie z pracy a nie nienawiść do systemu władzy, nienawiść do ZAKONU. Tak naprawdę nikt specjalnie mnie nie szukał. POWIATOWY CELEBRYTA nie był lubiany na wyższym szczeblu władzy. Jedyną osobą, która wciąż mnie intensywnie szukała był KAZIMIERZ ZASZCZUJ, brat byłego naczelnika, jednocześnie dyrektor lokalnego urzędu pracy. Sku.. i kawał ch... tyle powiem. Swego czasu byłem bezrobotny, nie mogłem znaleźć zatrudnienia, jako, że wiedziano, że popierałem starą władzę. Proponował mi pracę poniżej moich umiejętności, najpierw przy zbieraniu azbestu ze starych budynków za 3 zł za godzinę, odrzuciłem tą propozycję. Następnie zaproponował mi pracę jako mężczyzna do towarzystwa w Domu Pomocy Społecznej dla starszych zasłużonych partyjnie emerytek. Tą propozycje też odrzuciłem. KAZIMIERZ ZASZCZUJ uznał, że jestem nierobem i wykreślił mnie z rejestru bezrobotnych, pozbawiając tym samym ubezpieczenia. Dziś już w powiecie jest zerowe bezrobocie, właśnie dzięki takim praktykom. Poza tym to feminista czystej postaci, popiera karę kastracji za oglądanie porno przez mężczyzn, wyznaje ideologię gender i popiera aborcję na życzenie. Wini wszystkich mężczyzn w tym siebie za wszelkie niepowodzenia kobiet, przez to w podległym urzędzie zatrudnił wyłącznie kobiety walczące o prawa kobiet. Wyobrażacie sobie cokolwiek załatwić w urzędzie z taką obsadą? Uznałem, że dla mojego dobra i dobra innych KAZIMIERZ ZASZCZUJ musi zginąć. 

Była trzecia rano gdy KAZIMIERZ wyszedł z baru dla feministek. Wybrałem tą właśnie porę, wiedziałem, że będzie bardziej osłabiony niż zwykle. Seks, alkohol, brak snu musiało zrobić swoje. Śledziłem go przez dwie ulice. Upewniwszy się, że raczej nie będzie świadków zrzuciłem arabskie szaty. rozprostowałem skrzydła i wzbiłem się w powietrze by z góry dając susa w dół uderz go i przygnieść swoim cielskiem. I tu pierwsze zaskoczenie. Zrobił unik. Obiłem sobie tylko dupę o chodnik wyłożony kostką. Był trzeźwy, nie wykazywał oznak zmęczenia seksem, wydawał się wyspany nie to co ja. Pomyślałem sobie i chu... z tego, to tylko cherlak a ja jestem smokiem. Już moje smocze pięści wycelowały w facjatę ofiary, gdy ten zrzucił z siebie ubranie. Moim oczom ukazały się małe ale zgrabne cycki i wygolone łono. Doskonale widziałem bo latarnia wszystko dobrze oświetlała. Ręce mi opadły a wzrok utkwił  na cyckach. KAZIMIERZ ( czy to na pewno KAZIMIERZ?) wykorzystał moją nieuwagę i ranił mnie ukrytą kosą w ramię. W ostatniej chwili zdążyłem się zasłonić. Inaczej męda podcięłaby mi szyję. Krew jednak popłynęła. Nie myślałem wiele i jednym ruchem wyjąłem mój arabski miecz, który pasował mi do przebrania a drugim ruchem ściąłem głowę nieszczęśnicy. Przez chwilę patrzyłem na ciepłe jeszcze nagie ciało bez głowy. Pomyślałem sobie, że to straszne marnotrawstwo, taka szkoda, była jeszcze całkiem ładna. Kiedyś miałbym ten obraz przed oczyma przed każdym zaśnięciem. W tej chwili nie czułem już nic, był to dla mnie kolejny wyeliminowany potwór. Upozorowałem próbę gwałtu mając nadzieję, że nie powiążą jeszcze i tym razem tego morderstwa z moją krucjatą przeciw choremu systemowi. Wróciłem do mojej ziemianki i smacznie zasnąłem bo było już późno a właściwie to już wcześnie rano.

27 komentarzy:

  1. "tylko cherlak, a ja jestem smokiem" - złoto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz jak czytam to zdanie to zastanawiam się co brałem jak to pisałem, już nie pamiętam ale były upały

      Usuń
  2. A to za Tobą policja puściła list gończy? :) Morderca chorego systemu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zginął naczelnik urzędu skarbowego to policja musiała zacząć szukać sprawcy, a że Koko Loko jest sprawcą to podejrzewa, że jest ścigany,

      Usuń
  3. Przyznam, że mam poważne trudności w ocenie tego tekstu. To pewnie wynika z faktu, że nie cierpię seriali, a tym bardziej powieści w odcinkach, przy czym nie bierz sobie tego do serca, bo to tylko moje osobiste fanaberie. Ale temat na dłuższą powieść doskonały; widzenie zdarzeń okiem sprawcy, w dodatku w takiej sceneria jak nasze dzisiejsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komentarz, powiedziałeś to co jest najlepsze w tym tekście, tym razem przemilczałeś to co Ci się nie podoba

      Usuń
  4. Sprytny to mało powiedziane, polecamy mu raczej burkę i to afgańską co by smocze oczy go nie zdradziły ;) Jednak końcówka nas zaskoczyła, nie podejrzewałyśmy, że może być taki brutalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz znudziły mi się te landrynkowe wcześniejsze teksty, jak pisałem na początku, trochę się posiłkuję oglądanymi anime, zwłaszcza "Akame Ga Kill" - oglądałyście? seria o profesjonalnych zabójcach, to tylko anime ale trąca o psychikę najlepszych zabójców, Koko Loko w tej serii ma być zawodowym mordercą, niekoniecznie dobrym ani złym i niekoniecznie przeżyje ale to się jeszcze zastanowię czy pociągnę tą serie, przypomniał mi się jeszcze taki serial animowany z MTv "celebrity deathmatch"

      Usuń
    2. To anime jest na naszej liście do obejrzenia ale jeśli polecasz to wskoczy na wcześniejsze miejsce. W takim razie skoro nawet Koko Loko nie powinien czuć się bezpiecznie w tej serii to może być ciekawie ;)

      Usuń
    3. polecam to anime, po nim zdecydowałem się wrócić do tego typu rozrywki

      Usuń
  5. Ojej drugi odcinek,a nie znam pierwszego :( Biegnę przeczytać ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że to nie tylko uśmiech politowania

      Usuń
  7. "Powiatowy celebryta" brzmi groźnie. :D
    Polecam sprawdzić tekst jeszcze raz bo zauważyłam tam błędy, szczególnie związane z brakiem przecinków (o zgrozo!). :)

    OdpowiedzUsuń
  8. powiatowy celebryta - duży smród, małe gówno, że tak brzydko powiem, wskaż w którym miejscu te przecinki to poprawie, to tekst amatorski, nie chce mi się poprawiać chyba, że wskażesz, nie jestem polonistą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, np. już w komentarzu mogę zrobić korektę:
      "Powiatowy celebryta: duży smród, małe gówno, że tak brzydko powiem. Wskaż, w którym miejscu te przecinki to poprawię. To tekst amatorki, nie chcę mi się poprawiać, chyba że wskażesz. Nie jestem polonistą".
      Nie chcę mi się wskazywać, skoro ktoś nie jest "polonistą" i nie widzi sensu pracować nad własnymi tekstami... Szkoda czasu - i mojego, i Twojego.

      Usuń
  9. Zwycięstwo okupione kroplą krwi smakuje bardziej niż to, które " idzie jak z płatka". Emocje rosną, spodziewam się, że kolejni przeciwnicy będą stawiać opór ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaszczuj to feminista haha :D Bardzo mnie to rozbawiło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co kogo bawi, mi się wydaje, że były lepsze momenty

      Usuń
  11. Dobre! :D Żeby tylko się Tobą nie zainteresowali...

    OdpowiedzUsuń