wtorek, 30 czerwca 2015

James Frey, Nils Johanson - Shelton, "Endgame. Wezwanie"

Hej, 
z tej strony Natalia :). Postanowiłam wrzucić coś trochę dla odmiany dla wywodów Siewcy. Nadeszły wakacje, a co za tym idzie wiele osób ma wolne. Można więc nadrobić zaległości w różnych dziedzinach - chociażby w czytaniu książek. Dzisiaj chciałabym Wam polecić jedną, która będzie idealna na wakacje. 

O "Endgame. Wezwanie" James'a Frey'a jakiś czas temu było bardzo głośno i już od dawna miałam na nią ochotę. 

Pewnego dnia o ziemię uderza seria meteorytów. To wydarzenie dla zwykłych ludzi jest po prostu niecodziennym zjawiskiem, w którym można dopatrywać się zapowiedzi końca świata, co nie wszyscy traktują poważnie. Jednak dla kilkunastu młodych ludzi to wydarzenie jest wezwaniem do gry...gry, w której stawką jest nie tylko ich życie, ale życie ich ludu, albowiem tylko lud gracza, który zwycięży będzie żył. Reszta niechybnie zginie. 

Zatem kilkunastu młodych ludzi spotyka się w Chinach, aby rozpocząć walkę o śmieć i życie. A początek temu wydarzeniu daje spotkanie z istotą pozaziemską, która każdemu z graczy pozostawia wskazówkę. Od tego momentu zaczyna się trzymająca w napięciu historia pełna wskazówek, zagadek i szyfrów. Do tego cała powieść jest multimedialna, bo w wielu miejscach w książce są odnośniki do stron internetowych. Dlatego też obok świetnej rozrywki, powyższa książka może nam dostarczyć nie lada wyzwań, ponieważ możemy wspólnie z bohaterami rozwikływać zagadkę. 

"Endgame. Wezwanie." zafascynowało mnie swoją oryginalnością, tajemnicami i obcymi cywilizacjami, których jak dla mnie było tu za mało. Być może oryginalność tej książki przypisuję temu, że czytam bardzo mało pozycji, w które wplecione są tematy związane z kosmitami i obcymi cywilizacjami. Jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz, a "Endgame. Wezwanie." jest idealnym początkiem dla takich laików jak ja. Jednakże ta książka jest dedykowana głównie dla młodzieży, co sprawia, że dla czytelnika w moim wieku momentami jest to uciążliwe...szczególnie jak się ma za sobą kilka książek dla młodzieży. Te momenty, o których myślę, to szczególnie sytuacja, która wywiązuje się między trójką bohaterów tejże powieści. A mianowicie jest ona - aby wziąć udział w grze porzuciła chłopaka, jednak już niej uczestnicząc poznaje innego gracza, w którym się zauroczyła. W pewnym momencie, chłopak stwierdza, że pojedzie za swoją ukochaną, aby ją wesprzeć...no i to doprowadza m. in. do sytuacji, w której dziewczyna jest rozdarta pomiędzy dwojgiem chłopaków...ten wątek bardzo przypominał mi sytuację ze "Zmierzchu", kiedy Bella jest rozdarta między wampirem a wilkołakiem, co samo w sobie jest traumatyczne:/...ale to może tylko odezwał się we mnie zabliźniony uraz po lekturze wspomnianej serii. 

Mimo to "Endgame. Wyzwanie." było dla mnie świetną i trzymającą w napięciu rozrywką, do której z przyjemnością wracałam. Ta książka jest lekką rozrywką, która może zamienić się na coś kreatywnego jeżeli tylko mamy ochotę. Podobno tłumacz przetłumaczył już na polski kolejną część, której już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że ukarze się w miarę szybko na naszym rynku, bo jestem niesamowicie ciekawa co wydarzy się dalej, mimo to, że chyba już wiem, kto może zostać zwycięskim graczem - no chyba, że autorzy mnie zaskoczą ;). 

Jeżeli chcecie być na bieżąco z tym co czytam zapraszam Was do siebie: 

Miłego popołudnia ;)
P.S. Nie mam tendencji do pisania po trzy razy o tej samej książce oraz robienia różnego rodzaju prowokacji, więc nie bójcie się teraz zasypu notek o tej książce ;) 

29 komentarzy:

  1. Książka nie jest dla mnie, ale polecę ją siostrze, bo to jej klimaty. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Natalia! :D
    Świetna książka, serio. Uwielbiam takie wątki, może oprócz takich miłosnych, o którym wspomniałaś. Ale pomimo wszystko wydaje się być ciekawą pozycją, więc postaram się za nią rozejrzeć. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej :),
      na szczęście nie ma zbyt wiele tego wątku miłosnego, więc to nie jest tak bardzo upierdliwe jakby być mogło. Zatem można spokojnie po to sięgnąć, bez obawy o zdrowie psychiczne.

      Usuń
  3. Natalio Natalio grabisz sobie, ludzie kochają moje teksty na ważne społecznie problemy, cenią sobie moje nadzwyczaj trafne uwagi i być może zdarzyło mi się o jednej książce napisać 3 teksty ale to wszystko dlatego, że takie wrażenie na mnie zrobiła, za każdym razem pisząc notkę odkrywałem jednak coś nowego. W dodatku wiedz, że powstanie czwarty tekst inspirowany tą książką, tym razem napisze o słynnych uwodzicielach kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram!
      Czekam z niecierpliwością na post o Tulipanach :D.

      Usuń
    2. Siewco - zupełnie nie rozumiem czym sobie niby tak grabię ;p. Moim zdaniem czasem lepiej krócej a konkretniej ;p

      Usuń
  4. A ja jakoś nie mam czasu na czytanie książek :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siewco nie przesadzaj - na weekendzie nie siedziałbyś tyle na internecie, to spokojnie coś byś przeczytał. Tylko jesteś pod tym względem leniwy ;p, ale łatwiej się przyznać do braku czasu ;p

      Usuń
  5. Książka zapowiada się bardzo ciekawie, uwielbiam takie sci-fi postapo :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taka jest...ja już nie mogę się doczekać kolejnej części, która już podobno została przetłumaczona i o ile dobrze pamiętam, to na jesieni ma wyjść :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. no musi być, Natalia od razu ją przeczytała, za jednym zamachem prawie

      Usuń
    2. Nom migiem mi to poszło...jakby nie była fajna, to bym się z tydzień (przynajmniej) męczyła.

      Usuń
  7. Chciałam ją kiedyś przeczytać i... zapomniałam o niej zupełnie. Dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co:) Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie przyjemna lektura - tak jak dla mnie :)

      Usuń
  8. Tylko nie wspomnienie o Zmierzchu bo natychmiast moje myśli schodzą na temat 50 twarzy Greya.
    Apokaliptyczne filmy fajnie się ogląda - zwłaszcza definiowanie fizyki na nowo :]. Nigdy takowej książki nie czytałem, więc może zacznę od tej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi nie dobrze jak słyszę o kolejnej książkowej piękności, która nie może się zdecydować na jednego faceta i tak cała książka o tym, nie dobrze się robi naprawdę, a definiowanie fizyki na nowo może być fajne o ile tych praw nie zna się za dobrze

      Usuń
    2. Na szczęście w tej książce wątek jest niemalże śladowy i nie zakłóca przyjemności czytania :D

      Usuń
    3. Wątek niemalże śladowy - buhahahaha! xD

      Usuń
    4. No tak. Bardzo go mało w książce :)

      Usuń
    5. też Ci nie wierzę Natalio, pewnie każdy ruch bohaterki związany jest z jej "ciężkim dylematem"

      Usuń
  9. O, kobiecy głos w królestwie Siewcy :D Podoba mi się to :) książkę czytałam i jak dla mnie to "Igrzyska Śmierci" dla dorosłych :) ale miłe nawet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze określiłaś ten blog, jest on właśnie moim królestwem, podoba mi się to określenie

      Usuń
    2. Siewco, bo jeszcze w piórka obrośniesz;p. Poza tym pamiętaj, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi kobieta ;p

      Usuń
  10. Zdecydowanie nie moja literatura ;))
    Ale też mam do przeczytania kilka zaległych, dobrze, że mam w końcu wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to teraz trochę nadrobisz, nie przejmuj się, ja też nie zamierzam przeczytać tej książki

      Usuń
  11. słyszałam sporo o tej książce, ale po Wielkim Marszu Kinga i Igrzyskach Śmierci mam dość tematyki zabijania dzieci;)

    OdpowiedzUsuń