niedziela, 10 kwietnia 2016

Sezon na miłość a dwie połówki jabłka

Tak się składa, że dni się robią coraz dłuższe i jak idę do pracy i z niej wychodzę to jest jeszcze widno, przez co mogę dostrzec, że w końcu nastała moja najbardziej ulubiona pora roku czyli wiosna. Trawa się zieleni, drzewa zaczynają kwitnąć, kwiaty pachnąć, owady wydają z siebie wiosenne dźwięki ale co najważniejsze jeszcze nie gryzą i kąsają. W powietrzu unosi się woń chętnych do kopulacji zwierząt, szykujących się na wiosenną orgię, której owocem będzie przekazanie życia. Trudno, żeby w ten okres i ludzkie serce mocniej nie zabiło. Moje już dawno jest zajęte, ale mam świadomość, że wiele ludzkich serc teraz właśnie mocniej chciałoby zabić a musi usychać z tęsknoty do innej osoby. 
Spotkałem się wczoraj z bratem i jej narzeczoną i chwilę rozmawialiśmy o jego koledze, który dobił właśnie trzydziestki, a który wciąż nie może znaleźć sobie życiowej partnerki. Zastanawialiśmy się co jest z nim nie tak. I nie bardzo coś mogę powiedzieć złego na jego temat. Jest dość przystojny, przynajmniej trzeba powiedzieć, że nie jest brzydki. Może nie jest za bogaty, ale prace ma, coś tam potencjalnej dziewczynie może zaoferować. Nie jest napaleńcem, z tego co wiem na pierwszych randkach nie chce się całować a o seksie to nawet nie pomyśli. Jedyną jego wadą to jest sknerstwo, ale ponoć na  pierwsze randki nie żałuje grosza. Nasze dziewczyny zgodnie przyznały, że mu nie wychodzi bo za bardzo chce, że nalega na spotkania, mówi o dopiero poznanych dziewczynach jak o narzeczonych, chciałby od razu pominąć etap narzeczeństwa najlepiej, idealizuje każdą kobietę i mówi, że są dobre, rozsądne piękne.  Od razu gotów jest oddać się siebie całego. Ponoć kobiety takie zachowanie odstrasza, że niby facet wychodzi na zdesperowanego i budzi to strach. No ale przed czym się pytam? Co w tym jest złego, że ktoś bardzo chce? Z drugiej strony moja narzeczona ma wiele koleżanek, które są już w sile wieku ( czyli ok trzydziestki) a są same, jakoś adoratorów na horyzoncie u nich nie dostrzegam, choć wydaje się, że same nie chcą dokończyć swojego żywota. Nic nie robią żeby się ich status na facebooku zmienił i tylko czekają a jak już się im ktoś trafi to głównie tylko oceniają, zamiast dostrzec pozytywy. Nie są jakimś ułomkami, nie są najbrzydsze, są wykształcone, mają swoje dziwactwa ale która kobieta ich nie ma? I teraz tak sobie zadaję pytanie, czemu tak wiele osób jest samotnych pomimo tego, że większość z tych osób marzy o związku, tęskni za drugą osobą. 
Teraz stawiam odważną tezę. Wydaje się mi, że to przez fałszywy mit wpajany przez media o idealnym związku złożonego z dwóch połówek jabłka. Ludzie wierzą w idealną miłość, wierzą, że Bóg przeznaczył dla nas idealną drugą połówkę, a naszym zadaniem jest tylko ją znaleźć. Rzadko się to udaje ale jak się uda skleić już te raz rozdzielone połówki to już potem jest raj na ziemi i taki związek, że śpiewa się o nim w piosenkach, kręci filmy, pisze wiersze. Kłamstwo! Miłość w żadnym wypadku nie jest jak połówka jakiegoś tam owocu. Ludzie mają w podświadomości zapisany wzór takiej idealnej miłości i potem jak już dochodzi do pierwszej randki to szukają u osoby z którą się spotkali samych wad zamiast szukać pozytywów. Kobieta sobie myśli, łysy, brzydki, albo małomówny, nieśmiały czy też nie śmierdzi kasą, zamiast dostrzec, że facet ma charakter, dobre serce, poczucie humoru czy też inną pozytywną cechę. Facet często sobie myśli ale brzydka laska a sam wygląda jakby pociąg po nim przejechał. Przez to mamy wiele samotnych serc w społeczeństwie, które tak naprawdę usychają ze zgryzoty, bo do samotności nie zostały stworzone. Miłość zdecydowanie nie jest jak dwie połówki tego samego jabłka. Miłość, trzymając się już tak produktów żywnościowych jest bardziej jak mleczko do kawy, ziemniaczek do schabowego , czasem jak wisienka do tortu. Do kapusty nigdy nie będzie pasowało awokado czy mandarynka tak jak pasuje groch. Mimo, że po kapuście i grochu czasem są wzdęcia to i tak trzeba powiedzieć, że jest to najlepsze połączenie. Moja Natalia wymyśliła jeszcze, że miłość może być jak ładowarka i kontakt. Też według mnie bardzo trafne porównanie. Im szybciej ludzie zrozumieją, że miłość nie musi oznaczać ideału i że niekoniecznie tylko jedna osoba na całym świecie jest im przeznaczona to tym lepiej dla tych ludzi i mniej straconego na tęsknocie czasu.

69 komentarzy:

  1. Nie ma związku idealnego.Ja mimo że dobiega 30stki uwag otoczenia jak i problemow nie czuję wzmożonej potrzeby być z kimś już i natychmiast. Wynika to też z bardzo małej ilości czasu na inne zajęcia niż praca i studia. Czasem po prostu tak jest że ludzie albo chcą z kimś być lub nie chcą wcale. A bajki o polowkach jabłka czy dwóch duszach istnieją od zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda nie każdy i nie zawsze czuje potrzebę bliskości z inną osobą, nic w tym złego o ile faktycznie tego chcce

      Usuń
  2. "Nie jest napaleńcem, z tego co wiem na pierwszych randkach nie chce się całować a o seksie to nawet nie pomyśli." - Że niby to ma być jego zaletą? :D Kobiety lubią facetów samczych. Konkretnych. Nie takich, którzy czekają ze złapaniem za rękę do czwartej randki, a na dziesiątej dopiero można pomyśleć o pocałunku. Kobiety nie lubią facetów, którzy się czają, niepewnych, którzy nie potrafią dominować. Którzy nie potrafią dać kobiecie ekscytacji. "Co w tym jest złego, że ktoś bardzo chce?" - Dużo jest w tym złego. Nie ma nic atrakcyjnego w zdesperowanym, w gorącej wodzie kąpanym facecie. Kobiety trzeba trzymać krótko, być nieco niedostępnym, tak, żeby kobieta sama chciała przyjść, a nie, żeby facet musiał za nią latać jak pies z wywieszonym jęzorem. Poza tym samo to, że ten facet od razu robi z pierwszej lepszej relacji wielką sprawę i z każdej kobiety robi potencjalną kandydatkę na matkę jego dzieci - masakra. Tu nawet nie ma co się zastanawiać dlaczego on nie ma kobiety - wszystko widać jak na dłoni :) "Ludzie wierzą w idealną miłość, wierzą, że Bóg przeznaczył dla nas idealną drugą połówkę, a naszym zadaniem jest tylko ją znaleźć. Rzadko się to udaje ale jak się uda skleić już te raz rozdzielone połówki to już potem jest raj na ziemi i taki związek, że śpiewa się o nim w piosenkach, kręci filmy, pisze wiersze. " - Hehe :D Dobrze napisane :) Mnie osobiście to śmieszy, bo to trochę takie infantylne spojrzenie na "miłość", jak z komedii romantycznych. Takie jakieś nierealne podejście i chęć robienia z każdej bliższej relacji damsko-męskiej wielką sprawę. A potem relacja się kończy, przychodzi inna osoba i ta inna osoba nagle staje się tą "drugą połówką jabłka". Zabawne dość. "Im szybciej ludzie zrozumieją, że miłość nie musi oznaczać ideału i że niekoniecznie tylko jedna osoba na całym świecie jest im przeznaczona to tym lepiej dla tych ludzi i mniej straconego na tęsknocie czasu." - Otóż to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dalej ni rozumiem kobiet, wiem, że nie pociągają was faceci, którzy zamiary widoczne są jak na dłoni, którzy bardzo chcą ale nie rozumiem dlaczego

      Usuń
    2. Bo w naszych oczach są pizdami.

      Usuń
    3. nie ładnie, wydaje mi się, że inaczej definiujemy osoby o cechach tego organu

      Usuń
  3. Bardzo mądrze powiedziane - napisane. Mam wielu znajomych, którzy są sami i sami nie wiedzą czego chcą, bo ponoć szukają swojego ideału, swojej drugiej pasującej połówki. Trafnie określone - po co ? najlepiej wychodzi się na przeciwieństwach :-) pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mądrze powiedziane - napisane. Mam wielu znajomych, którzy są sami i sami nie wiedzą czego chcą, bo ponoć szukają swojego ideału, swojej drugiej pasującej połówki. Trafnie określone - po co ? najlepiej wychodzi się na przeciwieństwach :-) pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ktoś szuka ideału to... wróżę mu staropanieństwo/starokawalerstwo ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo trafnie wszystko ująłeś. Znam kilka osób, które są po różnych (burzliwych też) związkach i tak się zraziły, że wolą być same mimo, iż im jest czasem źle, bo to widać...
    Ludzi i miłości idealnych nie ma. Mówię to z pełną świadomością po 10 latach związku. Dążenie na siłę do ideału czy zmienianie drugiej osoby tak, by pasowała to naszego wymarzonego wzorca też nie ma sensu...
    Łatwo nie jest, ale kto powiedział, że będzie? W tym chyba cały urok naszego żywota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z tym co napisałaś, wspomniałaś o osobach, które się sparzyły w związku i z tego powodu nie chcą wchodzić w nowy, choć widać, że nie chcą być same, i tak bywa ale skoro nie chcą dać komuś innemu szansy to czyja to wina?

      Usuń
    2. a jak chcą dać szansę? tylko, że facet (jeden, drugi, trzeci...) mówi oficjalnie, że tylko kochanki szuka?
      moja wina, że sama jestem?

      Usuń
  7. Nie obraź się, ale po przeczytaniu tego tekstu mam wrażenie, że jesteś odrobinę naiwny w sprawach damsko męskich. Akurat tu w żaden sposób niczego nie da się uogólniać. Twierdzenie, że wszyscy samotni to ludzie, którym coś się nie udało, albo, że są nieudacznikami, albo ludźmi o zbyt wygórowanych ambicjach i wymaganiach, jest zbyt daleko idącym uproszczeniem. Z Twoich dywagacji można wysnuć wniosek (w wersji uproszczonej) – wystarczy pstryknąć palcami i już nie jesteś samotny.
    Zgadzam się z tym, co pisze T.1987, mądrze pisze Justyna9ewa ale w kwestii tego, że samotnym czasami źle. C z a s a m i. Bywają związki, gdzie po jakimś czasie, jest stale źle. Ale jakimś niezrozumiałym uporem gloryfikujemy związki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkładasz mi w usta nie moje słowa, nigdzie nie napisałem, że wszyscy samotni to nieudacznicy lub osoby o wygórowanych oczekiwaniach. Nie uważam kolegi brata za nieudacznika, wręcz uważam go za całkiem wartościowego, ubolewam tylko nad tym, że kobiety nie dają szans miłym, ciepłym facetom a tak łatwo oddają się złym chłopcom nie stworzonym do związków. Koleżanki Natalii niby z wyboru są same bo niby nie ma odpowiednich facetów a same często narzekają, że brakuje im osoby z którą można pogadać, gdzieś pójść, podejrzewam, że to taka wymówka, że nie ma facetów, że wolą być same a tak naprawdę kryją się za tym ich kompleksy, że same nic nie mogą dać w związku facetowi. Gdyby faktycznie chciałby być singielkami to nie narzekałyby, że im brakuje drugiej osoby.
      W dzisiejszych czasach doby internetu, nie ma problemu żeby znaleźć osobę samotną i mówić się z nią na spotkanie. Wystarczy trochę poklikać, nikt nie mówi, że od razu to będzie ta osoba, ale trzeba spróbować, wierzę, że koledze brata się w końcu uda.

      Usuń
    2. Nie chcesz wyjść poza stereotyp – każdy musi mieć drugą połówkę. Na siłę, na pokaz, bo tak trzeba. I podpierasz tę tezę słuchając narzekań (sic!) Nie znam Polaka/Polki, który by nie narzekał, na cokolwiek. Nawet ja siebie do tego grona zaliczam, choć świadomy tej wady, staram się tę mentalność w sobie zlikwidować, na razie bez skutku.
      Właśnie jest tak jak to stwierdziłeś. W najgorszym wypadku jest net, i gdybym tym samotnym faktycznie było aż tak źle, zawsze coś da się załatwić. Tyle, że to coś może być gorsze od tej samotności, na którą się narzeka. A samotność w wielu wypadkach jest po prostu bezpieczna.

      Usuń
    3. I tutaj ja się zgodzę dziś związek to coś na pokaz. Ważne żeby być z tym kimś, nie ważne że związek rozpadnie się za kilka chwil, ważne żeby zmienić statut na fb pochwalić się zdjęciami ślubnymi to co kiedyś było związkiem dziś jest tylko statusem

      Usuń
    4. wcale nie uważam, że związki są lepsze od samotności,
      osobiście uważam, że lepsze są związki, ja się w związku lepiej czuje, nie oznacza to jednak tego, że ktoś lepiej czuje się sam,
      ten tekst nie jest o wyższości związku nad samotnością ale o tym, że ludzie oczekując ideału tracą tylko czas
      skoro ktoś narzeka, że nie ma nikogo to chyba jest mu samemu źle
      nie uważam, że ludzie łączą się w pary na pokaz, tylko po to żeby zmienić status na facebooku i żeby rodzina była zadowolona ale po to, że razem po prostu jest łatwiej, milej przyjemniej
      nie oznacza to tego, że każdego chce zmusić do związku, daleki jestem od nakłaniania do życia z alkoholikiem, narkomanem czy kobietą przyprawiającą partnerowi rogi

      Usuń
    5. "Nie chcesz wyjść poza stereotyp – każdy musi mieć drugą połówkę. Na siłę, na pokaz, bo tak trzeba." "(...) dziś związek to coś na pokaz. Ważne żeby być z tym kimś, nie ważne że związek rozpadnie się za kilka chwil, ważne żeby zmienić statut na fb pochwalić się zdjęciami ślubnymi." - Dobrze powiedziane.

      Usuń
    6. nie pisałem o wyższości związków nad byciem samym ale o osobach, które nie chcą być same, przynajmniej, które narzekają na samotność, tak sobie teraz myślę, że warto zrobić jakąś notkę o singlach, widzę, że ciekawa dyskusja mogłaby się wywiązać

      Usuń
    7. w związku też można być cholernie samotną osobą.
      teraz czuję się mniej samotna, choć jestem sama.

      Usuń
  8. Ideały to istnieją tylko w bajkach. Ja można być tak naiwnym i szukać kogoś takiego, to przecież nierealne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadna kobieta nie przyzna się, że ma wygórowane oczekiwania ale część z was potrafi odstraszyć fajny facet tylko dlatego, że ma np odstające uszy, krzywy zgryz, czy śmieje się jak koń albo czasami nie wie co powiedzieć i potem mamy narzekające singielki, że nie ma w tym kraju facetów dla nich

      Usuń
    2. a ja żałuję, że nie miałam konkretnych, wysokich wymagań i że się ich nie trzymałam. byłam z takim zwykłym, w miarę fajnym i niezbyt przystojnym, piegowatym. wydawało się, że będzie dbał... a tu "dupa zbita". wpadłam przy nim w depresję.

      Usuń
    3. myślę, że problem tkwił nie w jego przeciętności tylko, że pewnie miał jakąś wadę ukrytą, której w porę nie zauważyłaś

      Usuń
  9. Czyżby kolega został wiecznym kawalerem? Wszystko na to wskazuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie to singiel ale cały czas próbuje, w sobotę miał być na randce, jak coś mu nie wyjdzie to postaramy się go umówić z którąś wolną koleżanką Nataii

      Usuń
    2. Kolega ma 12 lat czy jest jakiś ułomny, że muszą mu inni ludzie kombinować kobietę?

      Usuń
    3. wy kobiety pomagacie sobie wzajemnie, rozmawiacie o facetach, śmiejecie się z nich wspólnie, doradzacie sobie wzajemnie co w jakim wypadku zrobić, czemu my faceci nie mamy o was rozmawiać, komentować i sobie pomagać

      Usuń
    4. Ale przecież nie o tym tu mowa.
      Mowa o tym, że bawicie się w swatkę jak nastolatkowie, a obstawiam, że nastolatkami już nie jesteście. Czy się mylę? To nie chodzi o pomoc, tylko o to, że to jest głupie i dziecinne. Myślę, że żadna kobieta nie chciałaby być tą "podsuniętą" koledze, bo kolega nie potrafił sam się za kobietę zabrać. Pachnie nieporadnością.

      Usuń
    5. a tak przypomniał mi się jeden z moich ulubionych cytatów
      "jeśli chcesz podobać się kobietom
      twardy dla nich bądź jak beton
      zapuść grzywę, daj kwiatka, poczęstuj piwem"
      w sumie nic jeszcze nie swataliśmy, taki padł tylko pomysł, że skoro i on i ona narzekają na samotność to może się zrozumieją wzajemnie ale masz racje może lepiej się w to nie bawić, sami niech sobie radzą

      Usuń
    6. Eee tam, ja tam nie rozumiem co jest złego w skojarzeniu/daniu namiarów na innego samotnika i niech bawią się sami. Chyba ludzie nie łapią kim była/jest swatka i co należało do jej obowiązków! ;]

      Usuń
    7. nie bawilbym sie w swatke z prostej przyczyny : co jesli jedna ze skojarzonych osob zlamie zycie tej drugiej ? lepiej reki do tego nie przykladac ,niech sie samo dzieje to co ma byc.

      Usuń
  10. Mam wraźenie, że kiedyś ralacje damsko-męskie były bardziej naturalne, spontaniczne. Choć ludzie od zawsze łączyli się w pary to dziś młodzi ludzie poddawani są większej, moim zdaniem, presji niż kiedyś. Dziś samorealizacja, rozwój osobisty, kariera stoją często na pierwszym miejscu. Tymczasem w życiu przydaje się równowaga. A uczuć nie da się racjonalnie tłumaczyć, na szczęście! Pozdrawiam serdecznie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda ludzie są dziś dużo bardziej ambitni, chcą wszystkiego co jest naj, choć wcale nie musi to oznaczać tego co jest dla nich najlepsze

      Usuń
  11. Każdy potrzebuje ciepła. Single są singlami z różnych powodów. Kolega może mieć problem ze znalezieniem partnerki, bo najprawdopodobniej jest typem "frajera", czyli faceta za dobrego. Kobiety tego nie lubią. Też chcą walczyć, zdobywać partnera. Jeśli on podaje się im na tacy i od progu mówi: "dla ciebie zrobię wszystko", to kobieta nawet nie czuje się doceniona. Ma wrażenie, że on powiedziałby to każdej, byle tylko kogoś mieć. Desperacja nigdy nie jest atrakcyjna. Najpierw niech zainwestuje w siebie i swoje życie - znajdzie sobie pasje i poczuje się dobrze z samym sobą, a dopiero później swatajcie do z koleżanką Natalii. Inaczej... szkoda koleżanki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co w wami kobiety, naprawdę was nie rozumiem, pisać o miłym, ciepłym facecie, że jest frajerem, za przeproszeniem pizdą? tylko dlatego, że ma nadzieje, że idąc na pierwszą randkę z kolejną dziewczyną liczy, że tym razem się uda, że może tym razem będzie to ta właśnie co ma być? osobiście nie miałbym nic przeciwko dziewczynie, która byłaby na każde moje skinienie i wcale by mi się to nie znudziło, bo wiedziałbym, że robi to z miłości do mnie a nie ze strachu, że ją zostawię
      teraz to mi naprawdę nie szkoda kobiet, których faceci piją, biją i zdradzają bo w poważaniu macie dobrych facetów
      aż strach pomyśleć co byłoby gdybym ja nie był odrobinę niepokorny, pewnie już dawno Natalia by mnie zostawiła, z drugiej strony może powinienem zacząć być jeszcze bardziej złym facetem bo w związku z Natalią nie wszystko jest tak jakbym chciał, żeby było

      Usuń
  12. Twoje rozmyślenia potrafią pobudzić ludzi do dyskusji :)
    Padłam przy zdaniu: "Facet często sobie myśli ale brzydka laska a sam wygląda jakby pociąg po nim przejechał."
    Kobiety niejednokrotnie szukają księcia na białym koniu, a mężczyznom też nie jest obojętny wygląd partnerek. Ludzie, zamiast patrzeć na to, jakim człowiekiem w życiu jest druga osoba, zaczynają być małostkowi i skupiają się na tym, co najmniej ważne. W związku ważna jest pokora obu stron, częste rozmowy i umiejętność kompromisu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie o to mi chodziło, dokładnie to chciałem powiedzieć przez ten tekst

      Usuń
  13. O rany! Jak Ty to trafnie ująłeś! Mój mąż stwierdził, że my jesteśmy jak czekolada i chilli ;) Ponoć idealny zestaw :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałem, że czekolada z chili dobrze smakuje, osobiście nie próbowałem ale wierzę, że tak jest

      Usuń
  14. Dziękuję bardzo za życzenia :)

    Nas dziewczyny rzeczywiście na początku przeraża nas to, że ktoś bardzo, bardzo chce :D No bo takie szybkie planowanie przyszłości nie jest do końca dobre, przecież trzeba się poznać, a gdy jest się zakochanym, to na początku nie widzi się wad w partnerze, więc róznie może jeszcze być. Ale kolega w końcu trafi na taką dziewczynę, która też będzie gotowa się oddać cała niemal od razu całym serduchem, życzę mu tego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, on musi trafić na taką jak on sam jest, wtedy może się dogadają

      Usuń
  15. Porównania spożywcze to masz niezłe ;) Ale tak serio to masz racje, same uważamy, że gdzieś głęboko w nas istnieje ciągle takie przeświadczenie o przeznaczeniu a to w dzisiejszych czasach tak mało realna sprawa :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeznaczenie nigdy nie było realne, nie ma czegoś jak idealny partner, który gdzieś na nas czeka, za to jest masa trochę mniej idealnych, których możemy realnie spotkać w swoim życiu

      Usuń
  16. "Do kapusty nigdy nie będzie pasowało awokado czy mandarynka" - challange accepted! xD

    Po spotkaniach ze Szczęściarą wiem, że... w sumie, co ja teraz wiem?
    Wiem, że świetny seks nie ma idealnie foremnych cycków czy wielkiej, krągłej dupy. Tak naprawdę w jego skład wchodzi zaufanie, więź, radość z obecności drugiego człowieka. Z tego powstaje świetny balsam dla duszy sponiewieranej życiem... ;)

    W świecie nie ma ideału - nie ma alkoholu 100%, nie ma złota próby 1000. Nie ma także idealnego partnera.

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że bycie w związku zwyczajnie się opłaca.
    Ludzie, którzy są nawet w przeciętnych związkach (bez przemocy i uzależnień, ale też bez wielkiej namiętności)żyją dłużej, rzadziej chorują, mają lepszą sytuację finansową niż osoby samotne.
    Oczywiście seks też jest o niebo lepszy od robienia sobie dobrze w samotności;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. seks w mdłym związku jest mdły.
      i nigdy w życiu nie chciałabym wracać do małżeńskiego, przeciętnego seksu! to źle działa na psychikę.

      Usuń
    2. No, przeciętny seks jest taaaaki straszny :C

      Usuń
    3. wcale nie wydaje mi się, że małżeński seks musi być przeciętny, wystarczy dwoje zgranych osób, kochających się, wiedzących czego chcą i cała reszta może się chować w ich cieniu

      Usuń
  18. Myślę że jeszcze nie trafił na odpowiednia osobę. Czasem trzeba się naszukac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym szukaniem to prawda, trzeba próbować do skutku

      Usuń
  19. Oczywiście, że wszystko byłoby takie proste jak piszesz, gdyby nie jeden, dość biologiczny szczegół, czyli tzw. "chemia". Musi zaskoczyć to "coś" co sprawia, że wybieramy tę, a nie inną osobę, nawet jeśli często odbiega ona od naszych marzeń i wyobrażeń. Związki z rozsądku nie zawsze się sprawdzają, co mam przećwiczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest coś takiego jak "chemia" coś czego nie rozumiemy wybierając partnera, odpowiednie okoliczności, zobaczenie kogoś inaczej, z innej perspektywy, w każdym związku jest jakiś element przypadkowości, szczęśliwego trafu, gdyby tak nie było, byłoby nudno bo przewidywalnie, tak jest bardziej kolorowo

      Usuń
  20. a huknąć Cię w mózg??!! siła wieku - około trzydziestki?? a jak ja mam 41 to kwaterkę na cmentarzu mam szukać???

    nigdy ideału nie szukałam. i go nie miałam. a i tak odeszłam, rozwiodłam się. bo wolę być sama niż w byle jakim związku.

    jestem sama już kilka ładnych latek. chcę znaleźć sobie kogoś na stałe.
    ale jak?????
    kiedyś prosiłam o konkretne porady - takowych ... brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to był lekki żart, przez tą siłę wieku rozumiem, że jest to już wiek w którym się nie eksperymentuje a człowiek powinien być już ukształtowany, nie rozchwiany uczuciowo
      w złym związku nie ma co trwać, jedyną radą, żeby nie być samemu to ciągle próbować do skutku nie zrażając się niepowodzeniami

      Usuń
  21. Miłość jest jak zepsute, robaczywe śliweczki. Trza po prostu polubić ich smak. Albo przerzucić się na słodycze. Raz takie, raz takie. Jak szybko zmieniasz, to smak się nie nudzi, nie zdąży się przejeść! ;d

    Ta jest, prawda, że media zrobiły nam krzywdę. Zarówno jeśli chodzi o kanony piekna, jak i wyobrażenia o związkach, a także życiowym sukcesie.

    KULTURA & FETYSZE BLOG (KLIK!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do robaczywych śliwek związku bym nie porównał, skakanie z kwiatka na kwiatek tez nie jest słodyczami

      Usuń
    2. A ja powiem jako ogrodnik, że robaczywych owoców nie należy się bać.
      Po pierwsze, świadczy o braku ciężkiej chemii, po drugie - jesteś tym, co jesz. Owocówka śliwkóweczka zjada tylko śliwkę i jest bezpieczna w przeciwieństwie do much krążących wokół naszego jedzenia - siądzie to na gównie, a to na drugim, a to jednej padlinie, a to na drugiej...

      Wyłącz media, włącz myślenie!

      Usuń
  22. Ludzie się za dużo filmów naoglądali i chcą być jak Brad Pitt i Angelina Jolie... szkoda tylko, że przez to czekanie na ideał, ich własne życie przecieka przez palce...

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm, ciekawy pogląd piszesz na temat związków. Ja uważam, iż nie ma sensu na siłę szukać partnera. Taka osoba powinna sobie odpuścić, bo przyjdzie kiedyś czas na tą osobę, jaką chcemy związać. Takie szukanie nagminne partnera/partnerki może się źle skończyć np. wykorzystane danej osoby w kwestii majątku, bo ludzie są w dzisiejszych czasach różni i trzeba na to uważać. Wiem, że niektórzy są w związku, ale często szybko się rozpadają, a mało tego, często są rozwody z różnych przyczyn, dlatego też darujmy sobie szukanie kogoś na siłę. Co do profilów na Facebooku, nie radziłbym aż tak wypisywać wszystko o sobie na swoim profilu, bo Facebook jest miejscem, gdzie inni mogą wiedzieć aż za bardzo o nas. Oczywiście to jest moja indywidualna opinia :) Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem, czy samotność ludzi to tak do końca efekt czekania na idealną połówkę. Mnie się wydaje, że media bardziej niż dopasowanie lansują trend ciągłych fajerwerków. Jakiego serialu by się nie obejrzało to zawsze są super randki, wybuchy namiętności, trafione prezenty, bohaterowie nie mają problemów, zmartwień itp. Tymczasem w prawdziwym życiu miłość często wiąże się z rutyną. Robienie codziennie tych samych rzeczy, nie ma w sobie nic z tego, co przedstawia telewizja. Tak samo, nikt z nas nie jest ciągle zadowolony, często wracamy zmęczeni lub zdenerwowani a wtedy nie w głowie nam romantyczne słówka. A telewizja niestety karmi nas sloganami, że trzeba mieć codziennie przysłowiowe motyle w brzuchu, a jak nie to znak, że najwyższa pora się rozstać. Poza tym, ludzie chyba boją się zaryzykować by wejść w nową interakcję. Wychodzą z założenia, że już tyle razy się nie udało, że po co próbować. Albo porównują nowych partnerów do poprzednich, co także negatywnie odbija się na nowych związkach.
    Co do kolegi, zaangażowany mężczyzna to nic złego. Myślę, że jego oddanie o ile nie przybrałoby formy stalkingu mogłoby być nawet miłe :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie da się stworzyć związku na siłę. Trzeba spotkac właściwą osobę. Wtedy wszystkie plusy i minusy są nieważne, bo nie można po prostu bez siebie żyć. Mam to szczęście, że po 22 latach, dalej łaczy mnie z moim mężem takie samo uczucie, jak na poczatku. Ale wcale nie uważam, że musi byc jeden partner do końca zycia. Podobno związek trwa dotąd, dopóki trwa lekcja.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie da się stworzyć związku na siłę. Trzeba spotkac właściwą osobę. Wtedy wszystkie plusy i minusy są nieważne, bo nie można po prostu bez siebie żyć. Mam to szczęście, że po 22 latach, dalej łaczy mnie z moim mężem takie samo uczucie, jak na poczatku. Ale wcale nie uważam, że musi byc jeden partner do końca zycia. Podobno związek trwa dotąd, dopóki trwa lekcja.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak ktoś się zachowuje jak desperat to od razu człowiek się domyśla, że coś z nim musi być jednak nie tak. Desperacja niesamowicie odpycha ludzi od osoby zdesperowanej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń