niedziela, 15 marca 2015

życie z blogerką - część 2

Życie w związku chcąc czy nie chcąc powoduje, że w pewnym stopniu zmieniamy się pod wpływem tej drugiej osoby. Spędzam bardzo dużo czasu ze swoją Natalią i zaobserwowałem, że nie jestem już takim samym człowiekiem jak w czasach kiedy byłem wolny, kiedy byłem kawalerem. Mój tryb życia zmienił się bezpowrotnie. Nie pamiętam już na czym  traciłem czas będąc wolnym mężczyzną, pamiętam, że dużo czasu zajmowało mi szukanie tej jedynej, sporo traciłem czasu na internet (teraz też mi sporo zajmuje chociaż co innego w tym necie robię) i chyba więcej czasu przebywałem na świeżym powietrzu, spacerując, dłubiąc coś na podwórku na wsi czy graniu w piłkę, siatkę z innymi chłopakami. Dziś zmywam naczynia, czego mi moja mama w domu nie pozwalała robić nie mówiąc o próbach gotowania, do których Natalia mnie zachęca, choć nie zawsze chce jeść to co zrobię, ostatnio nawet myłem okno i zastanawiałem się co pomyślą sobie o mnie osoby obserwujące mnie z sąsiedniego bloku.Zmian jest bardzo dużo ale dziś wspomnę tylko o tych związanych z tym, że moja wybranka jest blogerką. 
Gdy poznałem swoją miłość była już blogerem ze sporym doświadczeniem, mnie w ogóle ta tematyka nie zajmowała, blog kojarzył mi się tylko z internetowym pamiętnikiem. Zaskoczeniem było dla mnie to, że blogi to nie tylko publiczne opowiadanie o swoich przeżyciach, uczuciach ale miejsce gdzie można robić bardzo wiele innych rzeczy, tworzyć i móc zainteresować swoją twórczością innych, inspirować opisując swoje doświadczenia, czy miejsce gdzie można prowadzić dysputy na każdy temat bez miarkowania się. 
Musiałem pogodzić się, że mojej Natalii co dzień potrzebny jest czas na tworzenie nowych notek oraz na przeglądanie i komentowanie innych blogerów. No cóż lepsze to niż miałaby oglądać w internecie zdjęcia nagich facetów, czatować czy szukać sposobu jak przedostać się do Syrii by swoim ciałem wspomóc państwo islamskie. Na szczęście moja Natalia tworzy notki jak automat nie to co ja, któremu napisanie tekstu początkowo zajmowało kilka godzin, choć i dziś nie schodzę poniżej godziny. 
Dzięki temu, że Natalia udziela się na tym portalu mogę bardziej zrozumieć co jej chodzi po głowie co jej się podoba a co nie, zresztą w ogóle dzięki blogowi mogę bardziej zrozumieć kobiety. Nigdy nie mam problemu z prezentem dla Niej, zawsze wiem, że odpowiednia będzie książka. 
Obserwując blogerski świat Natalii ze zdziwieniem odkryłem jak wiele osób może się zachwycać świecami i olejkami zapachowymi, kiedyś w mieszkaniu robiłem zdjęcia na dowód tego, że każdym pomieszczeniu mieszkania Natalii takie ustrojstwo się znajdowało i miało odpowiednie swoje miejsce. Nigdy nie zrozumiem tej mody. 
Gdyby oceniać czytelnictwo w Polsce obserwując tylko blogi okazałoby się, że w Polsce nie ma problemów z osobami nie czytającymi książek, lecz z osobami czytającymi nałogowo, do których zaliczyłbym moją Natalię. Zacząłem się zastanawiać czy zamiast akcji "52 książki w roku" nie zainicjować innej " Przeczytałeś dziś książkę to nie idę z Tobą do łóżka" albo wersja dla kobiet: " przeczytałaś dziś książkę - nie zmywam naczyń, okien cały tydzień a Ty myjesz podłogi i nie jedziemy do Twoich rodziców"
W moim wypadku to byłoby dość korzystne, bo moja luba zdecydowanie więcej czyta niż 52 książki w roku.  Ostatnio dowiedziałem się o czymś takim jak "kolorowanki dla dorosłych" o istnieniu czego wcześniej nie miałem świadomości. Teraz mam wymówkę gdy mnie nazywa dużym dzieckiem gdy gram w gry komputerowe bo wtedy jej odpowiadam, że ja gram a Ty bawisz się kolorowankami. Po raz kolejny się zaskoczyłem, gdy Natalia zrobiła konkurs na swoim blogu, gdzie do wygrania była taka kolorowanka i okazało się, że jest bardzo wiele kobiet zainteresowanych taką nagrodą. No cóż blogowy świat mojej Natalii bardzo mnie zaskakuje i co jakiś czas zadziwia. W sumie dzięki blogowi mój światopogląd się poszerzył dowiaduję się o rzeczach, zjawiskach o których nie miałem wcześniej pojęcia i powoduje, że szybko dowiaduję się o nowinkach. 
Oczywistym plusem jest to, że dzięki blogowi moja Natalia próbuje nowych smaków i robi dość często egzotyczne dla mnie potrawy, choć pod tym pojęciem rozumiem wszystko czego nie serwowano mi w domu rodzinnym. Do tych rarytasów zaliczyłbym: ciastka Sansy z Gry o Tron pieczone a raczej gotowane na wodzie, pastę słonecznikową, średniowieczne ciastka z jabłkami i cynamonem smażone na oleju, zupy krem z których najbardziej smakowała mi czosnkowa i dyniowa czy też pierogi z kaszą i boczkiem i serem. Niestety ostatnio Natalia dostała ogromną książkę z przepisami wegańskimi i zastanawiam się tylko, kiedy będzie chciała wykorzystać przepisy z niej. 
Moja Natalia prowadzi blog nastawiony częściowo na zarobek i o dziwo udaje czasami się jej coś z tego hobby mieć, co dla mnie jest zarobkiem w stylu "coś z niczego", ja zacząłem prowadzić swój blog by być bliżej niej, wspomóc ją ale z czasem odkryłem, że pisanie tu daje możliwość wygadania się czy możliwość prowadzenia rozmów z osobami o zupełnie innym światopoglądzie niż ja bez ryzyka, że obrażę czyjeś "ja", co sprawia mi przyjemność.
Tak odkryłem, że pianie na blogu może dać przyjemność samą w sobie.

16 komentarzy:

  1. Pisanie daje ogromną przyjemność! :)
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię czasem powiedzieć coś co mi ślina na język przyniesie, poprawia mi to humor, również życzę dobrej niedzieli, chociaż w zasadzie już tylko wieczór został

    OdpowiedzUsuń
  3. Blogi poszerzają horyznoty jak widać i co więcej- dzięki temu, że ktoś piszę, pewną pasję można zaszczepić i bliskiej osobie:) To wspaniała rzecz, takie pewne współdzielenie, jeśli mogę to tak nazwać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak poszerzają, nawet nie zdawałem sobie sprawy jak, i tak zainteresowanie blogami zaszczepiła mi Natalia, chociaż ona porusza na swoim blogu zupełnie inne tematy

    OdpowiedzUsuń
  5. poniekąd mój mąż myśli tak samo o moim blogu :D. czytając moje notki dziwi się, że chciało mi się to wszystko napisać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poproś, żeby napisał jakąś notkę do Twojego bloga, zobaczysz, że go to wciągnie a z pewnością zacznie Cię rozumieć, ja tak miałem

      Usuń
  6. Czyli w sumie nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak pisanie chyba mi wyszło na dobre, lepiej się czuję

      Usuń
  7. Też nie bardzo rozumiem to zachwycanie się świeczkami :-).

    OdpowiedzUsuń
  8. jeej, chcę do Was kiedyś wpaść na obiad :D
    fajnie, że Natalia zainspirowała Cię z tym blogowaniem. moi znajomi nie potrafili nigdy ogarnąć, co ja widzę w tym pisaniu bloga.. "po co Ci ludzie z bloga? nie masz prawdziwych znajomych?" i tak dalej.. ja zawsze powtarzam, że to moja pasja, lubię pisać, odkrywam mnóstwo rzeczy dzięki blogom i blogerom. poznałam ludzi, których faktycznie mogę zaliczyć do grona dobrych znajomych. zaczęło się od czytania i komentowania, następnie mailowania, spotkania, a teraz widujemy się za każdym razem jak bywam w Polsce, będąc w regularnym kontakcie mailowym. blogowanie naprawdę ma dla mnie dużo plusów i poszerza horyzonty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszamy jakbyś kiedyś była w stalowej woli lub okolicach, nigdy nie spotkałem się jeszcze z żadnym blogerem ale blogowanie i tak daje mi sporą satysfakcję

      Usuń
  9. To mój drugi blog tamten prowadaziłam dawno i i też nikt tego nie rozumiał jednak postanowiłam wrócić bo mi tego brakowało tylko że na razie pozostaje anonimowa. Fajnie że macie wspólna pasje blogowania Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to miłe, że mamy podobne zainteresowania jednak tak jak i Ty wolę pozostać anonimowy

      Usuń
  10. To mój drugi blog tamten prowadaziłam dawno i i też nikt tego nie rozumiał jednak postanowiłam wrócić bo mi tego brakowało tylko że na razie pozostaje anonimowa. Fajnie że macie wspólna pasje blogowania Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Najbardziej rozbawiło mnie chyba "pianie na blogu". Ale to pół żartem pół serio. jestem początkującym blogerem i często literóki zdażają się także w moich notkach. Plus za rozbawienie mnie.
    Bycie z drugą osobą na pewno daje większe możliowści. Przede wszystkim patrzę na świat z szerszej perspektywy. Dostrzegam rzeczy i potrzeby kobiet, na które wczęsniej nie zwróciłbym uwagi - stwierdziłbym - przecież każdy tak ma. Również prowadzimy bloga a raczej blogi - bo to są dwa odrębne światy. Blogowanie daje możliwość poznania siebie od zupełnie innej strony. Czasem można się nieźle zaskoczyć, ale oczywiście pozytywnie. Dla przykładu, ostatnio z bloga dziewczyny dowiedziałem się o jej dziecięcyh marzeniach a normalnie nawet nie przesłoby mi to przez myśl.

    OdpowiedzUsuń