środa, 27 sierpnia 2014

Życie z blogerką cz. 2: coś tam, coś tam CANDLE

Mieć za partnerkę zapaloną blogerkę to nie jest łatwa sprawa dla mężczyzny takiego jak ja. Co prawda moja osobista blogerka ma masę zalet, którymi nie dysponują inne kobiety. Podziwiam ją za jej światopogląd, dużą liczbę znajomych. Niestety ma też masę wad, którymi nacechowane są blogerki. Natalia bardzo dużo czyta. To jest dla Niej równie ważne co typowe codzienne obowiązki np sprzątanie, robienie zakupów. Musi codziennie coś czytać, przez co czasami zaniedbuje obowiązki domowe. Już się przyzwyczaiłem do znajdowania książek a przede wszystkim pisaków i karteczek z zapisanymi myślami w przeróżnych zakamarkach w mieszkaniu. Dziś jednak chciałem napisać o innej przypadłości mojej Natalii ale też jak zaobserwowałem to przypadłość często spotykana i u innych blogerek. 
Chodzi o zamiłowanie do ognia. Tak to prawda. W mieszkaniu mojej narzeczonej można spotkać masę przeróżnych świeczek, olejków i wosków zapachowych które spala w dwóch małych kominkach. Często robi o nich notki. Nie rozumiem tej miłości. Co prawda lubię blask ognia, najlepiej w kominku, miło też jest popatrzeć na ognisko. Czasami z konieczności świeczki się przydają gdy braknie prądu. Nie rozumiem jednak mody jaka zapanowała na świeczki zapachowe i tym podobny asortyment. Tak wiem, że chodzi o zapach, ale bez przesady. Wolę perfumy niż czad w mieszkaniu. Zauważyłem, że bardzo wiele blogerek pisze notki o takich produktach. Z gustami się nie dyskutuje ale uważam, że świeczki zapachowe są przereklamowane. Nigdy bym nie dał za świece zapachową ok. 40 zł czy za za mały wosk do kominka  7 zł. Natalia to jednak lubi i muszę znosić widok jej kolekcji, a jest spora i jej elementy można spotkać w każdym pomieszczeniu mieszkania. Oto dowody które uwieczniłem aparatem: 








Na ślubie pewnie będę musiał powiedzieć: Biorę sobie Ciebie za żonę i Twoje książki, świeczki, woski i olejki...cóż nikt nie powiedział, że miłość jest łatwa. 

7 komentarzy:

  1. Hahahaha :D. Całkowicie ją rozumiem, pozderki dla Natalii! Świeczki są super, ładnie pachną, wieczorem nadają mieszkaniu taki fajny klimat, och i te wszystkie kolory i kształty i w ogóle... Magia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, no w końcu ktoś się poznał na żarcie, co prawda ja się nie zachwycam świecami ale nie zabraniam tego innym, pozdrowię Natalie

      Usuń
    2. No widzisz, czyli jednak są i tacy, którzy podzielają moje zapędy piromańskie;]

      Usuń
  2. Też nie potrafię zrozumieć szału na woski, olejki i świeczki. Miałam kiedyś współlokatorkę w internacie i ona kochała olejki zapachowe, ale podobały się one tyko jej. Jakoś nie "czuję" tej mody.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też nie "czuję" ale cóż miłość cierpliwa jest, łaskawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma jakieś swoje mankamenty;p, pamiętaj, że Ty też nie jesteś bez wad;p

      Usuń
  4. Natalko wymiatasz :D Naprawdę doskonale Cię rozumiem ^^

    OdpowiedzUsuń