wtorek, 26 maja 2015

Radujcie się ludzie albowiem pokój nastąpił

Powiem szczerze, że żadnymi wyborami się nie emocjonowałem tak jak emocjonowałem się podczas tegorocznych wyborów pomiędzy pierwszą a drugą turą. Śledziłem debaty, interesowałem się opiniami innych i nawet własną opinię sobie wyrobiłem. Nawet zostawiłem samą Natalię w niedzielę i pojechałem do domu matczynego zagłosować na człowieka, który według mnie był lepszym kandydatem. Czekałem z niecierpliwością na godzinę 22 30 i oglądałem wystąpienie prezydenta elekta. Po wystąpieniu nowy prezydent z nową pierwszą damą oraz ich córką podnieśli ręce do góry i zaprezentowali znak jak na obrazku przeze mnie wykonanym. Zastanawiałem się co to mają znaczyć te znaki. Czy to chodziło o literę V od słowa victoria - zwycięstwo czy też zapowiedź pokoju dla wszystkich polaków, nawet tych nie głosujących na prezydenta Dudę. Wszak obóz przeciwny straszył i nadal straszy polowaniami jakie mają rzekomo rozpocząć się na ludzi starego układu, widziałem nawet chore memy straszące, że teraz CBA będzie łapało ludzi korzystających z facebooka. Może te ręce wzniesione przez nową rodzinę prezydencką miały właśnie rozwiać chore obawy ludzi uprzedzonych do partii z której wywodzi się prezydent Duda. Wczoraj przed snem jednak naszła mnie jeszcze jedna myśl, która tłumaczyła wzniesione ku górze dłonie. Przypomniałem sobie, że gest zaprezentowany przez Andrzeja Dudę kojarzy mi się z angielskim słowem peace, który wymawia się podobnie jak słowo pis, który wiadomo co oznacza. Pytano Andrzeja Dudę dlaczego nie podziękował Jarosławowi Kaczyńskiemu ale czy w takiej chwili potrzebne są jakikolwiek słowa?, czy może być lepsze podziękowanie jak wzniesione ku niebu obie dłonie prezentujące gest, który jest symbolem zwycięstwa i pokoju a w dodatku wymawia się go jak słowo pis?  To był piękny gest. Pewnie malkontenci będą mówili, że ten symbol oznacza dwa palce, którymi Andrzej Duda i PiS będzie kłuć wszystkich polaków w oczy albo, że nie przypadkowo narysowałem ten gest czerwoną kredką i że zapomniałem pomalować na kolor krwi paznokci, bo przecież PiS zatopi paznokcie w ciałach narodu i wychłepta z nas krew. Obojętnym, ten obrazek może wydać się tylko kolorowanką dla dorosłych, którą stworzyłem dla mojej ukochanej Natalii. Lecz prawda jest tylko jedna, ten obrazek to autoportret mojej dłoni oraz nieudolne tłumaczenie z angielskiego.
Przyznam, że głosowałem na zwycięzcę i choć mam świadomość, że prezydent wiele nie może i że znacznie ważniejsze wybory będą na jesieni. Choć mam obawy, że i ten prezydent nie jest doskonały, że wiele elementów odnajduję w nim byłego prezydenta, tych elementów, które nie oznaczają nic dobrego to jednak się cieszę bo to jednak zmiana i szansa na lepsze. Zawsze uważałem, że nie można pozostawiać władzy w rękach tylko jednej partii i że politycy muszą sobie patrzeć na ręce. Tak teraz będzie. Poza tym uważam, że PO zrobi przez te kilka miesięcy jakie zostały do kolejnych wyborów tyle dla Polaków ile nie zdołali zrobić przez 8 lat swojego panowania.
Muszę przyznać się jeszcze do przykrej sytuacji jaka wydarzyła się podczas wyborów. Moja ukochana Natalia, która deklarowała się, że zagłosuję tak jak ja, którą zostawiłem w przeświadczeniu, że zagłosuje zgodnie ze mną poszła na wybory i zagłosowała na Komorowskiego. Powiem wam, że poczułem się zdradzony, bo deklarowała, że odda taki głos jak ja, w ten sposób zrównoważyła mój głos i uczyniła moje głosowanie bezowocnym. Nie obrażam się jednak bo miłość jest bezpartyjna a kobiety ponoć zmienne są. Teraz nawet wydaje mi się, że nie byłoby tragedii gdyby Komorowski jednak wybrał. Wyobraźcie sobie jakie memy byłyby z Komorowskiego, jakie jaja mogłyby być gdyby prezydentem był Komorowski a do władzy dostał się PiS.

28 komentarzy:

  1. I tak źle i tak niedobrze. Prawda jest taka, że teraz trzeba było wybrać mniejsze zło... Mam nadzieję na lepsze, bo to co się ostatnio wyczyniało, to przechodziło już wszelkie pojęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja również mam nadzieję, że teraz będzie lepiej

      Usuń
  2. Nie martw się. Ja i mój mąż również mieliśmy odmienne zdanie polityczne i głosowaliśmy inaczej. Piękne jest to, że nie wydłubaliśmy sobie przez to oczu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polityka rozpala emocje, przynajmniej jest o czym porozmawiać

      Usuń
  3. prezydentem niech sobie będzie, ale ostatnie zdanie notki - nigdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no już z pewnością nie będzie okazji, żeby przetestować taką sytuację, że Komorowski będzie prezydentem a PO będzie rządziła

      Usuń
  4. A u mnie podobnie - ja i chłopak zagłosowaliśmy inaczej, ale masz rację - miłość wybacza wszystko :) moim zdaniem na jesień nie wygra ani jeden 'obóz' ani drugi :) i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli mówisz o Kukizie, to wątpię, pewnie wejdzie do sejmu ale nie będzie miał takiego poparcia jak ma teraz, już głowa w tym rządzących i innych partii, jesteś kolejną osobą która mówi, że inaczej głosowała niż jej partner, a gdzie w takim razie teoria o dwóch połówkach, które muszą się odnaleźć w świecie? życie czasami rozczarowuje, zwłaszcza jak chce się ideału

      Usuń
  5. No Pis-u nie trawię i nic się nie zanosi, bym zmieniła zdanie w tym temacie. Czy mi przeszkadza, że Duda wygrał?. Nie wiem, przecież nawet nie znam człowieka. Ma 5 lat na to by pokazać, że zdecydowana większość wyborców jednak miała rację. Dobrze, że z dziewczyną głosowaliście na różnych kandydatów, to się nazywa demokracja. I dobrze wróży waszemu związkowi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uważam, że nowemu prezydentowi trzeba pozwolić najpierw coś zrobić a potem dopiero oceniać

      Usuń
  6. Miałam problem z wyborem, oddałam nieważny głos. Z jednej strony Komorowski miał 5 lat, szansy nie wykorzystał, z drugiej strony dużo osób straszy PiS-em. Nie potrafiłam wyrobić sobie własnej opinii, a kto nie potrafi wybrać świadomie, ten wybierać nie powinien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oddanie nieważnego głosu według mnie mija się z celem, według mnie lepiej już nie iść na wybory bo później jak dużo osób odda nieważny głos to pojawiają się pytania o to czy czasem głosy nie zostały sfałszowane, ale skoro postąpiłaś w zgodzie z samą sobą i to chyba najważniejsze

      Usuń
  7. ja też głosowałam na zwycięzcę! ciekawam jestem jak teraz Polskę naszą wyprowadzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że ten wybór zmieni coś na lepsze

      Usuń
  8. Ja nie wziąłem udziału w wyborach, nie chciałem głosować na żadnego z kandydatów. Mam nadzieję że akcja ''Biedroń 2020'' się spełni i będzie on wówczas kandydował, bo jeśli tak to raczej na pewno wygra zważywszy na jego sławę dzięki temu co robi w Słupsku (obniżanie pensji wyższych urzędników, premii, walka z korupcją itd.). A w weekend mnie bardziej emocjonowało historyczne referendum w Irlandii :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedroń mnie zaskakuje, dużo dobrego się słyszy o jego prezydenturze w Słupsku, ale z drugiej strony dopiero zaczął, przekonamy się o jego zasługach dopiero jak skończy swoją kadencję

      Usuń
  9. W 1 turze szczerze trzymałam kciuki za Dudę, bo Komorowski nic dobrego nie zrobił i narodowi potrzebna jest zmiana! Czy byłam za Dudą? Raczej nie... Nie do końca. Jako, iż nie uzyskałam jeszcze praw wyborczych, więc mogłam sobie gdybać, wskazywać do woli bez żadnych konsekwencji dla mnie. :D
    Kiedy już nadeszły wyniki 1 tury - jakże oczywiste coś mi się odwidziało. Tak jak napisałeś - kobieta zmienną jest. I nie w sensie czy Polsce potrzebna jest zmiana tylko czy aby na pewno Andrzej Duda Nam ją zapewni. W końcu znowu było PiS konta PO. Debat, rozmów jakże gorącego przedwyborczego tygodnia nie śledziłam. Stwierdziłam, że nie ma sensu jeszcze siwieć. O kandydatach i ich pomysłach co nieco dowiedziałam się od osób z klasy, którzy mieli jakże ważny dylemat Komorowski vs Duda. No cóż, oni już mogą głosować. xD
    Z decyzji jaką podjęło społeczeństwo jestem zadowolona, bo jest to szansa na zmianę, na coś miejmy nadzieję lepszego. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem ze w związku można mieć inne zdanie,ale nie rozumiem jak można mówić ze zagłosuje się na 1a głosuje sie na2.
    U nas jednomyślnie głosowanie przeciw,nie za.ale Szwagier i Sis mieli inne zdanie i ostre debaty szły przez te2tyg :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przynajmniej jest o czym rozmawiać i można się pokłócić z kimś kogo nie lubimy zwalając wszystko na poglądy polityczne

      Usuń
  11. Żaden z kandydatów nie był dla mnie wystarczająco dobry. Jako, że jestem Polką (o matko!), to czułam, że moim obowiązkiem jest zagłosować oddając głos ważny. Nie rozumiem oddawania nieważnych głosów - jak to mój kolega powiedział "Oddałem głos, mogę rozmawiać o wyborach. Co z tego, że nie ważny" - dla mnie głupota. Zagłosowałam na wygranego, bo postanowiłam dać "nowemu" szansę. Poprzedni prezydent... cóż - miał swoją szansę i swoje pole do popisu, nie wykorzystał tego, więc uważam, że Polsce należała się zmiana.
    Narzeczony też głosował na P. Duda, ale w pierwszej turze głosowaliśmy na innych kandydatów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że stara opcja polityczna miała swój czas teraz pora na nowe osoby

      Usuń
  12. A mnie się wydaje, że PO już niewiele zrobi.. Tak jak Komorowski, który po przegranych wyborach wycofał projekt ustawy przewidującej wcześniejsze przejście na emeryturę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już po czasie widać, że PO dużo traci, myślę, że teraz będą dużo obiecywać i dużo namieszają, czas pokaże

      Usuń
  13. tak samo PO niele zrobi jak niewiele zrobi PiS .Co do wczesniejszego przejscia na emeryture to ciekawe , ze nie stac na taki krok polskiego zachodniego sasiada nieporownywalnie zamozniejszego .Moim zdaniem w Niemczech nie skonczy sie na obecnych 67 latach jak w moim przypadku tylko kolejne pokolenie bedzie pracowalo juz do 70 .A przyszlych polskich emerytow z powodu niewydolnosci sytemu emerytalnego nawet PiS nie uchroni przed emeryturami bedacymi raczej " racjami glodowymi "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie w każdym zawodzie można pracować do 67 roku, ja w urzędzie nie wyobrażam sobie tak starych pań, po prostu są już wypalone nie nadążają za techniką, nie są skłonne sumiennie pracować, trudniej je zmotywować, sam siebie nie wyobrażam w takim wieku w pracy, no chyba, że do tego czasu wymyśla jakieś leki na demencję, starość wtedy to będzie inna bajka dziś ja tego nie widzę, nie wspominając już o tych którzy pracują fizycznie

      Usuń
  14. niech się dzieję wola nieba :) pożyjemy zobaczymy oby było lepiej.

    OdpowiedzUsuń