Po zabiciu naczelnika urzędu skarbowego byłem zaskakująco spokojny, mój umysł był jasny, wręcz opuścił mnie stres jaki towarzyszył mojemu codziennemu życiu. Poczułem się wolny tak jak wtedy kiedy walczyłem w rewolucji. W sumie to nawet byłem w tym momencie bardziej wolny niż podczas rewolucji. Wtedy walczyłem za cudze idee, ale tez starałem się chronić najbliższych. Teraz jestem sam, nikt mnie nie ogranicza a idee sam sobie nakreślam. Wiedziałem dobrze, że zabójstwo naczelnika nie ujdzie mi na sucho, że w końcu ZAKON mnie dorwie. Postanowiłem sobie jednak, że postaram się żeby było to jak najpóźniej, a do tego czasu zamierzałem zrobić zamęt i odebrać życie kilku sku...synom, którzy na to sobie zasłużyli. Nie żal było mi naczelnika, to był kawał ch..a.
Będąc sam na sam ze zwłokami POWIATOWEGO CELEBRYTY miałem kilka minut na szaber. Zabrałem wypchany portfel denata i bitewne artefakty. Pindole zostawiłem sobie, kto wie kiedy jeszcze mi się do czegoś przydadzą. Peruka Wolfganga była na mnie za mała i musiałem ją opchnąć na czarnym rynku. Wyszedłem spokojnie z urzędu jakby nigdy nic, do swojego mieszkania już nie wróciłem. Nic tam wartościowego nie zostawiłem, nie było mi go żal. Musiałem znaleźć jakąś kryjówkę. Nic mi nie przychodziło do głowy więc w lesie pod wieżą nadawczą wykopałem sobie ziemiankę. Zasięg idealny, internet LTE i prąd za darmo bo się podpiąłem pod stacje na ostro a do tego nieoczekiwany bonus w postaci podsłuchu przypadkowych transmisji danych na terenie powiatu. Po dobie prób metodą prób i błędów nauczyłem się podsłuchiwać dowolne rozmowy które przechodziły przez stację nadawczą. Pomyślałem sobie, całkiem nieźle KOKO LOKO.
Forsę na najpotrzebniejsze wydatki miałem, kryjówkę sobie znalazłem ale operacji plastycznej zrobić sobie nie mogłem. Jako przyszły seryjny zabójca musiałem zadbać o anonimowość, nie mogłem sobie paradować po mieście z moją charakterystyczną facjatą. Wpadłem na całkiem dobry pomysł i uszyłem sobie czarną burkę czy tam nikab, nie znam się na tej bliskowschodniej kulturze ale wydawało mi się, że będę przypominał wyglądem ortodoksyjną muzułmankę. Zakładałem, że nikt nie zechce zajrzeć pod tkaninę muzułmance zwłaszcza takiej grubej jak ja. Pod tymi charakterystycznymi szatami mogłem schować całkiem sporo broni. Stałem się anonimowy, w powiecie było pełno arabskich uchodźców, którzy pojawili się w kraju po tym jak władzę przejął ZAKON, ponoć Europa naciskała na ich przyjęcie. Niczym się nie wyróżniałem, mogłem swobodnie chodzić sobie ulicami i planować przyszłe morderstwa suk..synów, którzy zasłużyli sobie na anihilację.
Minął miesiąc od mojego pierwszego morderstwa od czasów rewolucji. W mieście przez chwilę było zamieszanie, był jakiś tam marsz milczenia przeciw przemocy, przyjechała specpolicja z województwa. Na szczęście wszystko szybko się uspokoiło, policji nie udało się wpaść na mój trop, uznano, że powodem morderstwa była zemsta za zwolnienie z pracy a nie nienawiść do systemu władzy, nienawiść do ZAKONU. Tak naprawdę nikt specjalnie mnie nie szukał. POWIATOWY CELEBRYTA nie był lubiany na wyższym szczeblu władzy. Jedyną osobą, która wciąż mnie intensywnie szukała był KAZIMIERZ ZASZCZUJ, brat byłego naczelnika, jednocześnie dyrektor lokalnego urzędu pracy. Sku.. i kawał ch... tyle powiem. Swego czasu byłem bezrobotny, nie mogłem znaleźć zatrudnienia, jako, że wiedziano, że popierałem starą władzę. Proponował mi pracę poniżej moich umiejętności, najpierw przy zbieraniu azbestu ze starych budynków za 3 zł za godzinę, odrzuciłem tą propozycję. Następnie zaproponował mi pracę jako mężczyzna do towarzystwa w Domu Pomocy Społecznej dla starszych zasłużonych partyjnie emerytek. Tą propozycje też odrzuciłem. KAZIMIERZ ZASZCZUJ uznał, że jestem nierobem i wykreślił mnie z rejestru bezrobotnych, pozbawiając tym samym ubezpieczenia. Dziś już w powiecie jest zerowe bezrobocie, właśnie dzięki takim praktykom. Poza tym to feminista czystej postaci, popiera karę kastracji za oglądanie porno przez mężczyzn, wyznaje ideologię gender i popiera aborcję na życzenie. Wini wszystkich mężczyzn w tym siebie za wszelkie niepowodzenia kobiet, przez to w podległym urzędzie zatrudnił wyłącznie kobiety walczące o prawa kobiet. Wyobrażacie sobie cokolwiek załatwić w urzędzie z taką obsadą? Uznałem, że dla mojego dobra i dobra innych KAZIMIERZ ZASZCZUJ musi zginąć.
Była trzecia rano gdy KAZIMIERZ wyszedł z baru dla feministek. Wybrałem tą właśnie porę, wiedziałem, że będzie bardziej osłabiony niż zwykle. Seks, alkohol, brak snu musiało zrobić swoje. Śledziłem go przez dwie ulice. Upewniwszy się, że raczej nie będzie świadków zrzuciłem arabskie szaty. rozprostowałem skrzydła i wzbiłem się w powietrze by z góry dając susa w dół uderzyć go i przygnieść swoim cielskiem. I tu pierwsze zaskoczenie. Zrobił unik. Obiłem sobie tylko dupę o chodnik wyłożony kostką. Był trzeźwy, nie wykazywał oznak zmęczenia seksem, wydawał się wyspany nie to co ja. Pomyślałem sobie i chu... z tego, to tylko cherlak a ja jestem smokiem. Już moje smocze pięści wycelowały w facjatę ofiary, gdy ten zrzucił z siebie ubranie. Moim oczom ukazały się małe ale zgrabne cycki i wygolone łono. Doskonale widziałem bo latarnia wszystko dobrze oświetlała. Ręce mi opadły a wzrok utkwił na cyckach. KAZIMIERZ ( czy to na pewno KAZIMIERZ?) wykorzystał moją nieuwagę i ranił mnie ukrytą kosą w ramię. W ostatniej chwili zdążyłem się zasłonić. Inaczej męda podcięłaby mi szyję. Krew jednak popłynęła. Nie myślałem wiele i jednym ruchem wyjąłem mój arabski miecz, który pasował mi do przebrania a drugim ruchem ściąłem głowę nieszczęśnicy. Przez chwilę patrzyłem na ciepłe jeszcze nagie ciało bez głowy. Pomyślałem sobie, że to straszne marnotrawstwo, taka szkoda, była jeszcze całkiem ładna. Kiedyś miałbym ten obraz przed oczyma przed każdym zaśnięciem. W tej chwili nie czułem już nic, był to dla mnie kolejny wyeliminowany potwór. Upozorowałem próbę gwałtu mając nadzieję, że nie powiążą jeszcze i tym razem tego morderstwa z moją krucjatą przeciw choremu systemowi. Wróciłem do mojej ziemianki i smacznie zasnąłem bo było już późno a właściwie to już wcześnie rano.