niedziela, 6 grudnia 2015

dwie delmy, promocje, świąteczna gorączka i moje zaskakujące przemyślenia w tym wszystkim


Nie to nie będzie recenzja masła. Tak zwyczajnie musiałem się z wami podzielić odkryciem mojej Natalii. Pewnego razu moja Natalia zagląda w nocy do lodówki i tak patrzy i patrzy, zawiesiła się. Myślałem, że nie może zdecydować się co zjeść a ona przyglądała się opakowaniom maseł (chociaż to chyba nie jest tak naprawdę masło) na zdjęciu. Jedno opakowanie jak widać na obrazku sugeruje, że mieści w sobie 550 g produktu, drugie sugeruje, że ma w sobie 50 g więcej zawartości. Jakże bardzo się zdziwiła i ja zresztą też, gdy okazało się, że delma z wielkim czerwonym napisem nie ma 600 g produktu, mało tego, nie ma  550 g lecz jedynie 500 g. Czyli zamiast sugerowanych 50 g więcej mamy tak naprawdę 50 g mniej. jeżeli chodzi o cenę, to nie wiem czy się różniły, w każdym razie kupiliśmy oba produkty w różnych marketach. No i co z tego, wszyscy wiemy, że reklama kłamie, że często promocje nie są promocjami tak naprawdę lecz często wręcz na promocjach słono się przepłaca. Niby wiemy ale i tak jak widzimy wielki czerwony napis 50 g więcej, promocja - 70%, dostajesz więcej za mniej to głupiejmy i bierzemy to co sugeruje nam reklama. 
Teraz wkroczyliśmy w okres świąteczny, dziś mikołajki, niedługo, Boże Narodzenie, Nowy Rok, czyli masa okazji do kupowania nowych rzeczy, wydawania pieniędzy. Nie dajmy się handlowcom, marketingowcom, myślmy dwa razy za nim wydamy nasze ciężko zdobyte grosze. Niech spryciarze nie zarabiają na naszej naiwności tylko niech kombinują jak ulepszyć jakość produktów. To taki mój mały apel, niby oczywiste ale zawsze powtarzam, że nawet oczywiste sprawy trzeba przypominać i głośno wypowiadać.
Druga część notki to już będzie się tyczyć związków, miłości, uczuć. Wyobraźmy sobie, że Delma 550g to Twój partner, mąż, żona, dziewczyna, chłopak. Od lat korzystasz tylko z tej delmy, bo Ci najbardziej odpowiada i ceną i smakiem i dostępnością. Nagle widzisz na faceboku, w pracy, na ulicy delmę z wielką czerwoną reklamą 50 g więcej no i sobie myślisz. To ta sama delma, tylko jest jej więcej. Myślisz sobie tak, stara delma mi już spowszedniała, nowej jest więcej za tą samą cenę, lepiej wygląda i w ogóle jest atrakcyjniejsza, stara delma nie przynosi kwiatów, nie zabiera do teatru, tylko gapi się w tv albo stara delma nie jest już taka miła, nie uśmiecha się do Ciebie, tylko krzyczy i się złości. Myślisz sobie, że z nową delmą będzie Ci lepiej. Naginasz drogi i idziesz do innego marketu, kupujesz delmę z wielkim czerwonym napisem 50g więcej. Po czasie zdajesz sobie sprawę, że zostałeś oszukany, że jednak stara delma była lepsza ale cóż nie możesz jej już dostać w sklepie bo wszyscy rzucili się na tą nową delmę a starą wycofali ze sprzedaży, nie jest już dostępna do czego i Ty się przyczyniłeś swoim wyborem. Potem to już tylko żal, zgrzytanie zębów, pozostaje tylko wspomnienie po delmie 550g, której nie potrafiło się docenić. Trzeba pamiętać, że z życiem jest jak z promocjami. Trzeba się dobrze zastanowić czy warto skorzystać z promocji zamiast z wypróbowanej już oferty. Trzeba zastanowić się czy warto nadkładać drogi, tracić czas i dać się skusić promocji. Bo o ile powrót do starego dostawcy masła jest łatwo to zmiana partnera zwykle jest już nieodwracalna. 

34 komentarze:

  1. dokładnie tak, to jest tylko chwyt marketingowy trzeba uważać :) swoją drogę ja delmę lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. masło jak masło, chyba najczęściej ten produkt wybieramy

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy kupuje masło sobie lub komuś więc te promocje to wielka ściema :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, ale film sprzedających masło i produkty podobne jest wiele, konkurencja jest duża, każdy producent chce jakoś zachęcić do kupna swojego produktu

      Usuń
  4. Delma i jej pochodne od lat nie mają wstępu do naszej lodówki ale fakt oszustwa dotyczy wielu produktów. Kilka razy nacięłyśmy się na promocje napoju roślinnego i teraz już jesteśmy bardzo czujne jeśli chodzi o takie sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu Delma ma zakaz wstępu do waszej lodówki? podejrzewam, że jest to bardzo zmodyfikowany produkt pełen złych tłuszczy i konserwantów, wiem z waszego bloga, że promujecie zdrowe odżywianie, w sumie więc to nie powinno mnie dziwić

      Usuń
    2. Trafiłeś w sedno ;) Ale za to prawdziwym masłem nie pogardzimy ;)

      Usuń
  5. W Biedronce jest mnóstwo produktów tańszych, ale także o mniejszej wadze i masie. Dawno już to zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zaskoczę Cię, akurat ta większa Delma jest z Biedronki a ta mniejsza z Lidla, cen nie porównam bo już nie pamiętam jaka różnica była, w każdym razie sądząc po etykietach na opakowaniu skład mają ten sam

      Usuń
  6. o matko z tą Delmą to dalej pojechałeś odnosząc to do rzeczywistości :D Hahaha rozbroiłeś moją psychikę :) Ale dzięki Tobie wiem, że Delma, Delmie nie równa! Moja mama jak przyjeżdżam do domu na święta, wolne, nigdy nie pozwala mi smarować margaryną, zawsze osełkę mi wciska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak byłem mały z racji tego, że pochodzę ze wsi, pamiętam, ze w domu samemu robiło się masło, z prawdziwego mleka od własnej krowy, strasznie znienawidziłem to masło, bo to kupione w sklepie wydawało mi się lepsze, niestety wiem dziś, że to domowe jest lepsze ale już się go u nas nie robi

      Usuń
    2. tak to jest, nie docenia człowiek to co ma, a zawsze jak już... to jest już za późno ;)

      Usuń
    3. to chciałem powiedzieć właśnie

      Usuń
  7. Nie kupuję tych substytutów masła, które nic praktycznie wspólnego z prawdziwym masłem nie mają. To wręcz trucizna. Tym samym tego typu reklamy mnie nie dotyczą. I dobrze :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co jesz w takim razie? skoro takie pochodne masła odpadają z Twojego jadłospisu? też chętnie wolałbym kupić prawdziwe masło ale nie mogę sobie pozwolić na co dzień na takowe, można w ogóle zrezygnować z używania masła, może i to wyszłoby na zdrowie ale za to musiałbym przecież coś innego zjeść, ciężko zmienić swoje nawyki żywieniowe, poza tym pewnie odbiłoby się to niekorzystnie na zawartości mojego portfela
      może akurat ta promocja masła Cię nie dotyczy ale z pewnością robisz zakupy i inne promocje jak najbardziej też Cię dotyczą

      Usuń
  8. Tak niestety na każdym kroku chcą nas w butelkę nabić...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie myślałeś kiedyś o tym żeby zostać filozofem?
    Ps. Wiesz jak powstaje promocja w sklepie? Produkt, który kosztuje 29,99 zł dostaje żółtą karteczkę z napisem PROMOCJA tylko 29,99 zł. I ludzie to łykają, bo przecież promocja ;) Wiesz gdzie kładą najtańsze produkty? Najniżej, bo tam nie będzie chciało Ci się schylać :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy facet to filozof, już taka nasza natura, że częściej od kobiet zastanawiamy się nad otaczającym nas światem
      no coś słyszałem o tym specjalnym układaniu produktów w sklepach, że nawet są od tego specjalne osoby wyznaczone, które mają tego pilnować, skoro tak się dzieje to pewnie jest skuteczne

      Usuń
  10. Mnie już nie dziwi nic, że próbują nas naciąć na każdym rogu. Producenci DOSKONALE wiedzą jak wykorzystać naszą niewiedzę... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety tak, ale powinno być tak, że swoje myśli Twórcze powinni ukierunkowywać na poprawę jakości produktu a nie na tym jak wcisnąć swój szajs za jak największą kasę klientowi

      Usuń
  11. Bo promocje to genialny ogłupiacz. I nawet najmądrzejszym człowiekiem cholernie łatwo jest zmanipulować, niestety.
    I w ogóle...świetna metafora relacji międzyludzkich ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. rozkminy na temat zawartości masła w pudełku uważam za fajne, ale podjadanie w nocy nie za bardzo XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety muszę przyznać mamy swoje grzechy żywieniowe z Natalią

      Usuń
    2. Ej...ja jem w nocy tylko wtedy kiedy wracam z II zmiany i muszę sobie cukier podnieść ;p

      Usuń
  13. i które litery są za jasne? :D MOŻNA JAŚNIEJ?! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha, świetny wywód z margaryną. :D Tak jak ktoś napisał, nadałbyś się na filozofa.
    Jeżeli chodzi o promocję, wiadomo, prawie każdy daje się na to naciągać. Niestety producenci potrafią wykorzystywać naszą niewiedzę.
    Obserwuję. :)
    http://zadumam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy może być filozofem nie trzeba do tego studiów, powiem nawet więcej każdy z nas powinien zastanawiać się nad otaczającym nas światem nie tylko patrzeć na czubek swojego nosa, w ten sposób się doskonalimy, wiadomo, ze nie zawsze dochodzi się do właściwych wniosków ale przynajmniej się próbuje, myśli a nie tylko zawsze karmi tym czym ktoś nas karmi w tv, radiu, internecie

      Usuń
    2. a dzięki za obserwacje, również obserwuję

      Usuń
  15. Kurcze ale trafiłeś w sedno. Bomba po prostu. I wiesz co masz rację :-) a z tą delmą prawdziwą to mnie zaskoczyłeś - co prawda nie jadam margaryny ale wiele osób się niestety nabiera. Pozdrowionka :-) i gratuluję Natalii źe ma tak fajnego faceta :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze ale trafiłeś w sedno. Bomba po prostu. I wiesz co masz rację :-) a z tą delmą prawdziwą to mnie zaskoczyłeś - co prawda nie jadam margaryny ale wiele osób się niestety nabiera. Pozdrowionka :-) i gratuluję Natalii źe ma tak fajnego faceta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Natalia ma fajnego faceta, często jej to powtarzam ale jakoś nie zawsze chce mi uwierzyć, dzięki za miły komentarz

      Usuń